Królewski sąd


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 47/2014

To jeden z tych fragmentów Ewangelii, które olśniewają, trafiają prosto w nerw życia, zmuszają do postawienia pytania:


Królewski sąd


Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

23.11.2014 rozważa ks. Tomasz Jaklewicz

1 „Po której stronie właściwie jestem?”. To opowieść o czekającym nas sądzie. To ostatni fragment mowy eschatologicznej Jezusa, która cała jest wołaniem o to, byśmy wzięli odpowiedzialność za swoje życie. W Ewangelii Mateusza po tym tekście jest już tylko opis męki, śmierci i zmartwychwstania. Na ogół akcentujemy wezwanie do czynów miłosierdzia. To ważne, ale ważna jest także prawda o sądzie Bożym. Chodzi bowiem ostatecznie o prawdę. O to, kim jesteśmy i kim się stajemy przez nasze decyzje, czyny i słowa. Śmierć zedrze wszelkie maski, pozory, fikcje. Bóg jest Prawdą, która nas kiedyś osądzi. Rysują się na horyzoncie dwie możliwości: albo „Pójdźcie, błogosławieni”, albo „Idźcie precz, przeklęci”. Sensem tego fragmentu Ewangelii i wszystkich innych zapowiedzi sądu jest apel do mojego „dziś”. Nasze decyzje, postawy, czyny mają swoje konsekwencje. Na wieczność.



2 Bóg, który jest Prawdą, jest zarazem Miłością. On już przyszedł do nas w historii jako człowiek, Jezus Chrystus, a teraz przychodzi ukryty w ludziach głodnych, spragnionych, chorych. Chrystus Król zanim nas osądzi, przychodzi po to, aby wyrwać nasze serca z egoizmu, żeby nas zaniepokoić i obudzić do czynnej miłości. Przychodzi właśnie dlatego już teraz, aby kiedyś mógł powiedzieć: „Pójdźcie, błogosławieni”, a nie: „Idźcie precz”. Bogu zależy na naszym zbawieniu. Nie chce nikogo utracić. Dlatego każdy człowiek, któremu mogę okazać miłość, jest łaską, ratunkiem dla mnie. W jakimś sensie jest także „sądem” o mnie, który przygotowuje na ten ostateczny. 



3 Anzelm Grün zauważył ciekawą rzecz. Sędzią jest Król, który utożsamia się z potrzebującymi. „Mnieście uczynili” albo „tegoście i Mnie nie uczynili” – mówi Król. Innymi słowy Jezus wzywa nas do tego, abyśmy ubogich traktowali po królewsku. Pomagając komukolwiek, nie mogę go tym upokarzać, okazywać swojej wyższości, uspokajać sumienia. Muszę go podnieść, pomóc mu odkryć królewską godność, 
o której być może zapomniał. 



4 Miłość domaga się konkretnych działań. Nie jest tylko uczuciem, słowną deklaracją, zbiorem dobrych chęci czy pomysłów na lepszy świat. Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać… itd. Przekładanie wiary i miłości na czyny. Ile cudownych owoców wydały te słowa w życiu Kościoła? Szkoły, przytułki, szpitale, okna życia… Warto czuć pokorną dumę z tego, że należymy do wspólnoty, owszem, grzeszników, ale takich, którzy od wieków, pokonując swój egoizm, czynią gigantyczne dobro, czynią ziemię bardziej ludzką. Ta przynależność zobowiązuje, aby dołożyć swoją cząstkę czasu, pieniędzy, dobra, miłości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.