Złota kontrrewolucja

Stefan Sękowski

|

GN 47/2014

publikacja 20.11.2014 00:15

Według ekonomistów złoto jest najlepszą polisą ubezpieczeniową na wypadek kryzysu. Wiedzą to Szwajcarzy, którzy zdecydują w referendum, czy ich bank centralny będzie musiał zwiększyć swoje rezerwy złota i czy będzie miał zakaz sprzedaży sztabek.

Kilkanaście lat temu 40 proc. rezerw szwajcarskiego banku centralnego stanowiło złoto. Obecnie udział złota w rezerwach banku zmalał do ok. 10 proc. Kilkanaście lat temu 40 proc. rezerw szwajcarskiego banku centralnego stanowiło złoto. Obecnie udział złota w rezerwach banku zmalał do ok. 10 proc.
henryk przondziono /foto gość

Pod koniec listopada Szwajcarzy zdecydują, czy ich bank centralny będzie musiał trzymać jedną piątą swoich rezerw w złocie. Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) otrzyma także zakaz sprzedaży złota i będzie musiał zgromadzić całe swoje złoto (obecnie w 30 proc. znajdujące się w Kanadzie i Wielkiej Brytanii) w kraju. Będzie to rozwiązanie niespotykane we współczesnym świecie, w którym złoto przestało stanowić podstawę rezerw walutowych i stało się jednym z wielu dóbr, w które można inwestować. Pomysłodawcą referendum jest poseł konserwatywno-liberalnej Partii Ludowej, Lukas Rei- mann, który uważa, że nie wolno wypuszczać ze Szwajcarii „rodzinnego skarbu”. W politycznym establishmencie jest jednak odosobniony – w szwajcarskim parlamencie nie popiera tego pomysłu nawet jego własne ugrupowanie. Dlatego zdecydował się zbierać podpisy pod referendalną inicjatywą zmiany w konstytucji. A że w Szwajcarii doprowadzenie do głosowania jest dość łatwe, Reimannowi udało się zrealizować zamysł. Teraz głos należy do obywateli, którzy o wyniku referendum zdecydują 30 listopada. Według sondaży poparcie dla odpowiedzi „tak” i „nie” rozkładają się mniej więcej po równo.

Drogie złoto, drogi frank

Referendum może być brzemienne w skutki nie tylko dla Szwajcarii, ale dla całego świata. Przede wszystkim Szwajcarski Bank Narodowy będzie musiał w ciągu pięciu lat doprowadzić do tego, by udział złota w jego rezerwach wynosił co najmniej 20 procent. Jeszcze kilkanaście lat temu 40 procent rezerw szwajcarskiego banku centralnego stanowiły sztaby złota. Od 2000 r. SNB zaczął jednak sprzedawać swoje sztaby. Powodów było kilka. Jednym z nich była wiara w stabilność innej waluty, czyli dolara amerykańskiego, a także pojawienie się nowej, wspólnej europejskiej waluty – euro. Dzięki udziałowi w zyskach SNB kantonów, z których składa się Szwajcaria, mogły one także osiągać profity z tej aktywności. W efekcie wydawały zarobione na sprzedaży złota pieniądze, zaś udział złota w rezerwach banku stopniał do ok. 10 proc. – na tym poziomie utrzymuje się on od ok. 7 lat. To dużo w porównaniu z wieloma innymi krajami, ale mało, jeśli weźmie się pod uwagę tradycyjne szwajcarskie podejście. Odwrócenie tej tendencji miałoby swoje konsekwencje nie tylko dla Szwajcarów, ale również dla całego świata.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.