Co możemy zrobić dla Libanu i Syrii?

Andrzej Grajewski

publikacja 14.11.2014 09:40

Ultralaickie tendencje w Unii utrudniają pomoc dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

Co możemy zrobić dla Libanu i Syrii? Kazimierz Ujazdowski Jakub Szymczuk /Foto Gość

Z inicjatywy patriarchy maronickiego Antiochii i Bliskiego Wschodu kard. Bechara Boutrosa Rai w Bkerke (Liban), odbyła się konferencja poświęcona obronie chrześcijan w Libanie i Syrii. Wzięli w niej udział posłowie do Parlamentu Europejskiego i deputowani z parlamentów narodowych Francji, Słowenii, Słowacji, Hiszpanii, Niemiec i Argentyny. Polskę reprezentował poseł do parlamentu europejskiego Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS).

Pytany o wnioski z pobytu w Libanie stwierdził, że wspólnocie chrześcijańskiej w tej części świata potrzebne jest zasadnicze, moralno- polityczne wsparcie ze strony państw europejskich i samej Unii. Tego w tej chwili brakuje, powiedział Ujazdowski, gdyż takie działania są wyraźnie utrudniane przez dominujące  w Europie tendencje ultra laickie. Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie mają tego świadomość, choć dostrzegają, że Polska stanowi pozytywny wyjątek w tej dziedzinie, dodał pos. Ujazdowski. Zwrócił także uwagę, że z punktu widzenia tamtejszych chrześcijan obalenie dyktatury Sadama Huseina w Iraku uruchomiło destrukcyjne skutki i masowe prześladowania chrześcijan. Podobnie oceniają dzisiaj sytuację w Syrii.

Dyktatura Asada traktowana jest jako mniejsze zło niż Państwo islamskie. Chrześcijanie w Libanie to najbardziej prozachodnia społeczność w tej części świata, co nie oznacza, że ich  polityka musi być tożsama z podejściem USA. Trzeba pamiętać, że w obecnej chwili szyicki Iran wspierając dyktaturę Asada w Syrii  w praktyce przeciwdziała ekspansji  barbarzyńskiego Państwa islamskiego  zorganizowanego przez  sunnitów. Pytany o możliwości polityki europejskiej na Bliskim Wschodzie, pos. Ujazdowski podkreślił, że Unia Europejska powinna w większym stopniu skoncentrować się na pomocy dla prześladowanych chrześcijan. To także pole dla większej aktywności dla polskiej polityki zagranicznej.

Powinniśmy, przekonuje pos. Ujazdowski, uczestniczyć w europejskich programach pomocowych dla uchodźców i przyjąć ich niewielką grupę do kraju ( np. uchodźców, którzy pozostają w związkach rodzinnych z osiedlonymi wcześniej w Polsce Syryjczykami i Irakijczykami). Wzmocnieniem naszej obecności w tym regionie byłby powrót polskiego kontyngentu wojskowego w ramach struktur ONZ. Jego wycofanie, w opinii posła Ujazdowskiego, było poważnym błędem, gdyż pozbawiło nas realnego wpływu na wydarzenia w jednym z najbardziej newralgicznych rejonów świata. Możliwe i potrzebne są także nowe pola współpracy polsko –libańskiej w sferze naukowej, szczególnym partnerem mógłby być jezuicki Uniwersytet Św. Józefa, z którym była miejscowa Polonia po wojnie była silnie związana.

TAGI: