Agresja policjantki

Bogumił Łoziński

Policjantka, która okładała pałką posła Wiplera, powinna natychmiast stracić pracę.

Agresja policjantki

Nie chcę tu opowiadać się po którejś stronie sporu pomiędzy posłem Przemysławem Wiplerem i policją. Ta ostatnia od roku twierdziła, że poseł był agresywny i zaatakował policjantów fizycznie. Ujawniony zapis monitoringu z tego wydarzenia pokazuje, że wersja policji jest nieprawdziwa. Owszem widać, że poseł był pod wpływem alkoholu, że podszedł do policjantów i coś mówił, ale nie wiemy co. Natomiast funkcjonariusz potraktował go gazem, a potem, gdy P. Wipler nie chciał dać się skuć, dwójka policjantów przez kilka minut biła posła leżącego na ulicy.

Nie wiem jak ta sprawa rozwinie się dalej, poseł zapowiada wnioski do prokuratury. Słuszne są też uwagi, że nadużywanie alkoholu przez posła w miejscu publicznym jest niewłaściwe. Jednak pewna rzecz mnie poruszyła. Policjantka okładająca pałką leżącego P. Wiplera. Owszem nie chciał dać się skuć jej koledze, ale po za tym nikogo nie atakował, nie był agresywny. Trudno więc znaleźć wytłumaczenie, dlaczego zamiast pomóc w skuciu, stała nad posłem i przez długi czas okładała go agresywnie pałką po nogach i tułowiu. Według mnie ta policjantka powinna zostać natychmiast dyscyplinarnie zwolniona ze służby za pobicie. Fakt, że była w mundurze w niczym jej nie usprawiedliwia, wprost przeciwnie – sprawia, że jej agresja, skryta pod pozorami prawa, jest jeszcze większym skandalem.