Niepodległość emocjonalna

Franciszek Kucharczak

|

GN 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:15

Uzbrojenie nie pomoże narodowi, który boi się śmiechu ślepców.

Niepodległość emocjonalna rysunek franciszek kucharczak /gn

Czy my zawsze musimy być pośmiewiskiem? – pytał dramatycznie przed miesiącem Dariusz Michalczewski, były bokser. Oczywiście pytał nie w swoim imieniu, tylko społecznie – w imieniu nas wszystkich, Polaków. No bo naszło chłopa, że jesteśmy narodem homofobów, to i ból duszy go ogarnął, i wstyd wielki. I strach go dopadł, „żeby to się nie rozniosło po Europie, bo będą się z nas, Polaków, znowu śmiać”.

Piszę o tym teraz, bo mnie z kolei przez Świętem Niepodległości naszła duma z tego, czego wstydzi się Michalczewski. I chciałbym, żeby się to rozniosło po Europie, że my, Polacy, mamy swój charakter. Że my, Polacy, wiemy, czego chcemy, nawet jeśli inni chcą chcieć za nas i kładą nam własne gotowce do podpisu. Niech się rozniesie, że nie dajemy sobie wciskać, niczym dawni dzicy, współczesnych koralików i perkalu w zamian za godność i wolność. Niech się rozniesie, że jesteśmy normalni jak mój Word, który wciąż nie rozumie słowa „homofobia” i podkreśla je na czerwono.

Bo takie rzeczy to cudza narracja, którą kupują ludzie zakompleksieni, przekonani, że jeśli coś jest gdzieś dobre i mądre, to zawsze za granicą. Bo mamy sporo takich Michalczewskich, którym się wydaje, że szczytem osiągnięć Polaka może być tylko wierne skopiowanie wzorca, jaki łaskawie nam przedstawiają ci światli i mądrzy. Gdy na każdym rogu w Polsce staną automaty z prezerwatywami, gdy w każdym przedszkolu chłopcy ubiorą się w sukienki, a dziewczynki skorzystają z pisuarów, gdy ze szkół wyrzuci się katechezę, a wprowadzi się religię lewicowej poprawności, gdy media publiczne do reszty przejdą na usługi lobby na rzecz zboczeń – wtedy każdy zasłuży na poklepanie i pochwałę: „dobry, grzeczny Polak”.

O tak – wtedy nastanie spokój, Michalczewski odetchnie, a skolonizowanym tubylcom znad Wisły pozwolą nawet na „konserwatywne poglądy”, tak jak pozwolili na produkcję oscypków. No i – co za ulga – nie będą się śmiać.

Znaczący jest ten strach przed wyśmianiem. To coś, czego przeciętny człowiek boi się bardziej niż małolat odcięcia od internetu. W panice nie myśli wtedy, kto się właściwie śmieje i dlaczego. A to kluczowa sprawa. Bo z tego, co zdrowe i normalne śmieją się… trupy. Nie chodzi tylko o członków partii Twój Ruch, zwanej popularnie TRupem. Chrześcijanin wie przecież, że zgoda na grzech, a tym bardziej jego propagowanie, to duchowa śmierć. To stan dużo gorszy niż śmierć fizyczna. Żyje się niby, ale jak zombie – to bezpłodna wegetacja, obliczona na wysysanie istnienia, a nie na radość i pasję życia.

Jeśli garstka nieszczęśników jest zdolna terroryzować całe społeczeństwa żałosnym straszakiem „bo was wyśmiejemy”, to znaczy, że te społeczeństwa nie oprą się niczemu. Mają AIDS – ich system odpornościowy nie istnieje. Mogą wyglądać okazale, ale są puste w środku. Gdy przyjdą tam barbarzyńcy, rozmemłani hedoniści nawet nie pisną o „humanistycznych wartościach”. Wyparują gendery, znikną przedstawiciele stu „płci”, a feministki pójdą do haremów.

Nie obroni wolności ten, kto już dawno ją sprzedał.

Polska odzyskała niepodległość po Wielkiej Wojnie. Miałaby ją stracić po salwach śmiechu?

Wybierz błąd

Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych zaapelował do prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz o przywrócenie prof. Bogdana Chazana na stanowisko dyrektora szpitala im. Świętej Rodziny. Bp Stefan Regmunt w piśmie do prezydent stolicy powołał się na liczne osoby, które „nie mogą zaakceptować tej decyzji, jako głęboko niesprawiedliwej, krzywdzącej, merytorycznie bezzasadnej i łamiącej Rezolucję Rady Europy (...) z 7 października 2010 r., mówiącej, że: »Żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być przymuszona, pociągnięta do odpowiedzialności ani w żaden sposób dyskryminowana z powodu odmowy przeprowadzenia, udzielenia, asystowania lub podporządkowania się wykonaniu aborcji«”. Ponieważ na ten wysłany 6 października list nie nadchodziła odpowiedź, upubliczniono go. Następnie, przed końcem miesiąca, prezydent poinformowała, że odpowiedź została już wysłana. Treści nie ujawniła, ale powiedziała, że w kwestii odwołania prof. Chazana zmiana stanowiska ratusza „nie następuje”. No przecież. Wybory idą, a co by to była za kandydatka, która by się przyznała do takiego błędu. A chodzi przecież o to, żeby to warszawiacy popełnili błąd i kolejny raz ją wybrali.

Postęp zdziczenia

29-letnia Amerykanka Brittany Maynard popełniła samobójstwo. Zrobiła to w stanie Oregon, bo tam dopuszcza się eutanazję. Powodem była postępująca ciężka choroba. Media zrobiły swoje: opisały cierpienia kobiety i zachwyciły się jej listem pożegnalnym. W ślad za mediami „godnym odejściem” zachwycił się świat. To kolejny ważny krok do wychowania społeczeństwa, w którym nie będzie wypadało umrzeć inaczej niż „godnie”. O tak, to naprawdę zachwycające. Szczególnie dla firm ubezpieczeniowych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.