Nowe oblicze dyni

Weronika Pomierna

Jak rozprawić się z dynią? Najlepiej na talerzu. Kulturalnie i kulinarnie.

Nowe oblicze dyni

To, że dynia potrafi zmienić oblicze, wiedzą wszyscy fani Kopciuszka w wersji Walta Disneya. Tam warzywo pod osłoną nocy zamienia się w karetę. Poprzez akcję „Rozpraw się z dynią” zachęcamy Was od kilku dni, abyście pomogli dyni przeobrazić się w smakowite danie. Zamiast „tworzących niepowtarzalną i magiczną atmosferę lampionów” kojarzonych z Halloween - kreatywne działania kulinarne. Skorzystają na tym zarówno polscy rolnicy, jak i nasze kubki smakowe.

Niektórzy na pytanie „Z czym kojarzy ci się dynia?” odpowiadają jednym tchem: „No z Halloween”. Czasem dochodzi nawet do kuriozalnych sytuacji podczas zakupów. „Może zrobimy dziś na kolację coś z dyni?”. „No daj spokój, ja nie obchodzę Halloween, nie będę dyni kupować”. Zasłyszane, naprawdę. Skoro na polskich targowiskach dochodzi do takich rozmów, to znaczy, że warzywo zostało pozbawione swojej podstawowej funkcji i sprowadzone do kwestii ideologicznych.

Tymczasem dynia może budzić zupełnie inne niż „halloweenowe” skojarzenia. Wystarczy krótki przegląd blogów kulinarnych, aby przekonać się, że przepadają za nią zarówno uznani szefowie kuchni, jak i miłośnicy gotowania o dużo krótszym stażu przy kuchennym blacie i słabiej przybrudzonym fartuchu.

Pozornie wydaje się niedostępna. Zawodnik wagi ciężkiej. Gruboskórny i uparcie broniący dostępu do swojego wnętrza. Wizja rozprawienia się z nim budzi u kobiet o delikatnych dłoniach wręcz przerażenie. Panowie, macie pole do popisu. Wasza pomoc przy procesie rozkładania dyni na czynniki pierwsze, (wszystko po to, aby dama nie musiała sama walczyć z nożem) będzie nie do przecenienia.

A co w dyni siedzi? Między innymi beta-karoten, cynk, lecytyna i potas. Dynia korzystnie wpływa na pracę mózgu – podprażone pestki dyni w sałatce to nie fanaberia, ale głos rozsądku. Zrobisz z niej zupę krem, farsz do naleśników, chrupiące racuszki, smakowite ciacha, a nawet frytki. Nie wierzysz? Sprawdź „Dynię po toskańsku”. A jeśli zabraknie w domu zastawy, zawsze można pokusić się o kreatywność, wydrążyć dynię i serwować w niej przyrządzoną wcześniej zupę.

Zatem, zrób niezłą kulinarną sieczkę i pokaż, że dynia wcale nie musi kojarzyć się z Halloween. Jeśli efekt przerośnie Twoje oczekiwania, śmiało, podziel się fajnym przepisem z naszymi czytelnikami. Zrób zdjęcie zrobionej przez Ciebie potrawy z dyni i zamieść je na profilu akcji „Rozpraw się z dynią”. Zrobili to już zarówno nasi czytelnicy, jak i niektórzy redakcyjni koledzy. Pokaż, że dynia służy do jedzenia, a nie do straszenia.