W nowym "Gościu"

jdud

publikacja 29.10.2014 15:12

W tym tygodniu mamy dla Was całe mnóstwo znakomitych tekstów. Naprawdę mnóstwo!

W nowym "Gościu"

Oto ich przegląd:

Pierwszy chrzest [Joanna Juroszek]
Darek i Brygida Kmiecikowie byli parafianami u dominikanów. – Znaliście ich? – pytamy ojca proboszcza. – Oczywiście. W kościele spotykaliśmy się praktycznie co niedziela. Jak mijaliśmy się gdzieś na terenie parafii, to rozmawialiśmy, naprawdę pobożni, bardzo otwarci ludzie. Pan Darek zawsze uśmiechnięty, zresztą pani Brygida też – przyznaje. – Dwa lata temu Remigiusza chrzciłem. I to był pierwszy parafianin, jakiego ochrzciłem po przyjściu na proboszcza do tej parafii. To jakoś tak szczególnie mnie dotknęło. Wczoraj znalazłem zdjęcie, na którym zaraz po chrzcie trzymam go na rękach.

Synod 
rzeczywiście 
nadzwyczajny [George Weigel]
Oto jeden z sześciu przejawów tej "nadzwyczajności", wymienionych przez George'a Weigla:
W czasie synodu biskupi lokalnych Kościołów, które wymierają, zachowywali się z dużą pewnością siebie. Biskupi ci udzielali rad pastoralnych Kościołom, które są w dobrej formie, a nawet rozwijają się. Wielu biskupów i teologów zachowywało się tak, jakby przenieśli się do czasów Soboru Watykańskiego II, gdy formułowali wytyczne dla świata. Nie miało dla nich żadnego znaczenia, że to właśnie oni stali i nadal stoją na czele Kościoła od pięciu dekad pogrążonego w kryzysie. Zachowywali się, jakby uważali, że wróciły stare dobre czasy.

Nauka Kościoła jest niezmienna [wywiad z kard. Gerhardem Ludwigiem Müllerem]
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary o możliwości zmiany nauczania Kościoła w sprawie dopuszczenia do Komunii rozwiedzionych w ponownych związkach:
- Te propozycje wysuwają wciąż te same osoby. 20 lat temu ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger wypowiedział się negatywnie na temat udzielania Komunii św. osobom rozwiedzionym – wtedy pomysłodawcą również był m.in. kard. Kasper. Warto pamiętać, że synody nie zmieniają nauki Kościoła: zebraliśmy się po to, żeby rozmawiać o duszpasterstwie rodzin. Naukę Kościoła wyznacza słowo Boże, a ono jest w kwestii nierozerwalności małżeństwa jednoznaczne. Zmiana doktryny nie jest więc możliwa.


Przezroczyści [Marcin Jakimowicz
]
Nie przesłaniają wam Boga? – słyszałem często argument przeciwko kultowi świętych. „Nie – odpowiadałem – odsłaniają Go”.
Nie lubię wrzucania ich do szufladki „giganci wiary”, „herosi ducha” (choć trudno im tej heroiczności odmówić) albo kreskówek przypominających dokonania superbohaterów. Wierzę, że gdy Mała Tereska przeżywała ciemną noc, a jej imienniczka z Kalkuty wołała „Boże, jeżeli istniejesz, zmiłuj się nade mną” nie kokietowały otoczenia. Czego można dowiedzieć się z ich życia? Tego, że Bóg kocha. I napełnia swą mocą słabych i kruchych.
Cześć oddawana świętym jest uwielbieniem Boga. Są znakiem Jego obecności.

Requiem dla zakładników Imperium [Andrzej Nowak]
Na terenie Federacji Rosyjskiej w setkach, a może tysiącach miejsc mordowani byli Polacy. To najbardziej przemilczana z wielkich zbrodni XX wieku.
Rozkaz nr 00485 z 11 sierpnia 1937 roku, wydany przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa na podstawie dwa dni wcześniejszej decyzji Politbiura. To rozkaz o ludobójstwie Polaków. Nie było wcześniej pojedynczego dokumentu, który pociągnąłby za sobą świadomą likwidację tak wielkiej liczby ludzi na podstawie kryterium etnicznego. Na podstawie tego jednego rozkazu, między wrześniem 1937 roku a wrześniem 1938 roku zostało aresztowanych 143 810 osób. Spośród nich 111 091 zostało rozstrzelanych. Nie wszyscy byli etnicznymi Polakami, ich liczbę wśród straconych w tej jednej operacji szacuje się na 85 do 95 tysięcy.

Jak rozmawiać z Rosją? [Andrzej Grajewski]
Stosunki z Rosją są najgorsze od rozpadu Związku Sowieckiego, do czego przyczyniła się wojna na Ukrainie. Czy można mieć złe stosunki z Rosją, a poprawne z Rosjanami?
Jedno jest pewne, nie osiągniemy pozytywnych rezultatów w dialogu z Rosją, jeśli nie uda się nam wypracować minimalnego konsensusu w tej sprawie wewnątrz kraju. Od kilku lat tej zgody jednak nie ma. Polityka zagraniczna stała się instrumentem wewnętrznych rozgrywek, czego fatalnym i tragicznym skutkiem były przygotowania do wizyty w Katyniu, zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gdyby wówczas uzgodniono jeden, wspólny scenariusz, nie doszłoby do rozdzielenia wizyt z całą dalszą tragiczną sekwencją wydarzeń. Później zaś ekipa premiera Tuska beztrosko oddała śledztwo smoleńskie w ręce rosyjskie, bezpodstawnie wierząc w dobrą wolę Kremla i zapewniając Polaków, że nie ma żadnych powodów do niepokojów.

Jakie piękne samobójstwo [Jacek Dziedzina]
To, co dla innych byłoby powodem wystąpienia z Unii, dla nas ma być kolejnym sukcesem. Zgoda na pakiet klimatyczny, mimo pozornych gwarancji  dla Polski, to zgoda na dobijanie  polskiej gospodarki. Jacek Dziedzina pisze o pięciu kwestiach, których nam nie powiedziano o pakiecie klimatycznym i „gwarancjach bezpieczeństwa”.

Jezus pukał do moich drzwi
Patryk Vega, reżyser „Służb specjalnych”: W ciągu roku odstawiłem alkohol, papierosy i narkotyki. Nie piję już od 7 lat i wszystkie organy wróciły do stanu jak u 16-latka, który nie miał styczności z tym całym złem. Moim zdaniem Pan Jezus dobijał się do mnie przez cały czas, tylko wcześniej nie chciałem mu otworzyć. Jeszcze chrzcząc swoje dziecko, nie miałem świadomości tego, co się dokonuje. Będąc w kościele, podśmiewałem się z tej całej sytuacji. Kościół nie był dla mnie ważny.

Żebym ja cierpiała… [Justyna Jarosińska
]
Róża Wanda Niewęgłowska była wielka charyzmatyczką cierpienia.
Jedną z osób, które trafiły do s. Róży, była pani Leokadia, która jakiś czas wcześniej, wraz ze swoim 14-letnim synem, udała się na pieszą pielgrzymkę do Wąwolnicy. Po powrocie w nocy chłopiec poczuł się bardzo źle. Pojawiły się silne bóle w pachwinie. – Po zbadaniu lekarz zoperował go na wyrostek, ale okazało się, że to był rozległy nowotwór jelit. Ratunku dla syna już nie było – opowiada pani Leokadia. Zrozpaczona matka udała się do s. Róży z prośbą o wstawiennictwo do Boga. – Siostra powiedziała, że syn całkowicie wróci do zdrowia. Poleciła, aby odprawić 3 Msze św.: jedną w Wąwolnicy, drugą w katedrze lubelskiej, a trzecią w kaplicy Domu Opieki Społecznej w Lublinie, gdzie mieszkała. Za rok miałam pójść wraz z synem na pieszą pielgrzymkę do Wąwolnicy, by podziękować Bogu za uzdrowienie – relacjonuje kobieta. Późniejsze badania wykazały, że chłopak jest zupełnie zdrowy. Syn pani Leokadii żyje do dziś. 


Dotknij Go! [Marcin Jakimowicz
]
Ludzie chcą w Kościele zobaczyć Jezusa, a nie tylko o Nim usłyszeć – przekonuje bp Grzegorz Ryś. – Chcą Go dotknąć. I dopóki tego nie zrobią, nie uwierzą.
 Myślę, że nie bez przyczyny nieustannie wałkujemy temat, że w Kościele trzeba zacząć mówić o Panu Jezusie. I jestem przekonany, że coraz więcej z nas o Nim mówi. I to w taki sposób, że najpierw sami jesteśmy konfrontowani z Jego obecnością, i o tyle, o ile jesteśmy z nią konfrontowani, otwieramy na to spotkanie innych.

Muzyka jest z miłości [ks. Jerzy Szymik]
Sztuce przestaje smakować piękno; pragnie ona ostrzejszych smaków: prowokacji, transgresji, flirtu ze złem.
Smutek jest ich znakiem rozpoznawczym. One, najdalej wysunięte przyczółki (po)nowoczesności, noszą jego ciemne znamię. A jest on jedynie czubkiem lodowej góry, której na imię rozpacz. To opowieścią o nich – o smutku i rozpaczy – są dziś hojnie nagradzane filmy i najświetniejsza, przesmutna literatura naszego czasu, także muzyka: pop i „poważna”, awangardowa zwłaszcza. „Poznacie ich po ich owocach”, mówił Jezus. Erozja wiary niechybnie prowadzi do utraty nadziei na miłość; do paraliżu ich obu. Do rozpaczy.

Naprawdę Go szukałem [Szymon Babuchowski]
Herbert, zapytany w jednym z wywiadów przez Marka Oramusa, czy wierzy w Boga, odpowiada: „Kiedyś Julian Przyboś zapytał mnie o to samo. Wtedy nie bardzo wierzyłem, miałem wątpliwości potężne, ale odpowiedziałem: tak. I wówczas zacząłem wierzyć. Przyboś zdziwił się. Pan, taki inteligentny, wierzy w tego ukrzyżowanego niewolnika? Pan, esteta od bogów greckich? I im bardziej mi bluźnił i zohydzał, tym bardziej się w tej wierze umacniałem”.