Tygrys spieszy na pomoc

Gość Lubelski 44/2014

publikacja 30.10.2014 00:00

O wyjściu z kryzysu, współpracy z Chińczykami i rosyjskiej stali, która spadła z nieba, z Grzegorzem Jasińskim, prezesem zarządu rozmawia ks. Rafał Pastwa

 Grzegorz Jasiński uważa, że kraśnicka fabryka będzie się dobrze rozwijać Grzegorz Jasiński uważa, że kraśnicka fabryka będzie się dobrze rozwijać
ks. Rafał Pastwa/ Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: FŁT to największy pracodawca w powiecie kraśnickim…

Grzegorz Jasiński: Obecnie zatrudniamy ok. 2 tys. pracowników i dodatkowo przyjęliśmy w tym roku przez Agencję Pracy Tymczasowej 200 osób. Według wyliczeń około 1,5 tys. osób z terenu Kraśnika i okolic pracuje w kooperacji z fabryką.

Podobno mogą już czuć się pewniejsi o swoje miejsce pracy, bo z wielu stron dochodzą głosy, że sytuacja w kraśnickiej fabryce się poprawia. Ale był czas, że kondycja zakładu wyglądała tragicznie…

Tak, najgorzej było w 2009 roku. Wtedy też zacząłem tu pracować. Bywało, że dwa tygodnie w miesiącu fabryka stała, bo nie było produkcji. Były też zwolnienia pracowników. Najgorsze, że w oddali widoczne było widmo bankructwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.