Czy wódka to rzeczywiście najlepszy wybór, a w Grudziądzu nie będą liczyć rosyjskie serwery?
O mandaty radnych oraz prestiżowe stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów ubiega się 232 880 kandydatów Włodzimierz Wasyluk /REPORTER/east news
Kampania samorządowa wkroczyła w decydującą fazę. O mandaty radnych oraz prestiżowe stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów ubiega się 232 880 kandydatów. Poza zdominowanymi przez duże partie listami do sejmików wojewódzkich, dominują lokalne komitety i kandydaci bezpartyjni. Ponieważ wszędzie, poza miastami na prawach powiatów, wybierać będziemy kandydatów w okręgach jednomandatowych, rośnie znaczenie indywidualnych kompetencji i osobistej popularności. Jest o co walczyć, bo decyzja nie spoczywa już w rękach politycznego patrona czy biznesowego sponsora – ale wyborców.
Żurek z elektoratem
Kandydaci biorą więc sprawy we własne ręce. Dosłownie. Jarosław Janaszewski, który walczy o fotel wójta gminy Bełchatów, postanowił załatać kilka dziur na drodze między Dobiecinem Kolonią i Zwierzchowem. Zrobił to własnoręcznie, by tym mocnej pokazać bezczynność urzędującego wójta Kamila Ładziaka. Ten jednak pokazał, że bezczynny nie jest i wezwał policję, by zajęła się konkurentem, który dziury łatał bez zezwolenia. Za bezprawne zajęcie pasa drogowego grozi mu teraz kara finansowa, a naliczyć ją będzie musiało starostwo. Zapewne nie będzie się śpieszyć, bo rządzi w nim ugrupowanie popierające Jarosława Janaszewskiego.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.