Sikorski kompromituje Tuska

Bogumił Łoziński

Po kompromitacji Radosława Sikorskiego Polska powinna zmienić swoją politykę wschodnią.

Sikorski kompromituje Tuska

Ujawnienie przez Radosława Sikorskiego, że Putin jeszcze w 2008 r. proponował Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy, słusznie bulwersuje. Nie chodzi jednak o intencję Putina, bo mocarstwowe zapędy Rosji są znane od lat, ale o brak reakcji Polski. Późniejsze tłumaczenia Sikorskiego, że taka propozycja nie padła, spotkania Tusk-Putin nie było, a dziennikarz źle zrozumiał jego słowa, są niewiarygodne. Może nie w tym miejscu i czasie, nie dokładnie taka, ale w jakiejś formie taka propozycja ze strony Putina na pewno padła.

W takiej sytuacji zdumiewa polityka rządu Tuska po 2008 r., która opierała się na „pełnym” zaufaniu do Rosji i próbach „zaprzyjaźnienia się” z Putinem. W kontekście doniesień Sikorskiego była ona nie tylko błędem, ale wręcz działaniem nie uwzględniającym interesu Polski. Słowa Sikorskiego poszły w świat, zapewne na Ukrainie zostaną przyjęte jako dowód, że Polska nie jest wiarygodnym partnerem. Mogą też osłabić naszą pozycję w UE, która – jak pokazuje pomijanie Polski w negocjacjach UE-Rosja-Ukraina – i tak jest słaba.

Rząd Tuska naszą politykę zagraniczną oparł na Unii Europejskiej, negując aktywną politykę wschodnią, którą prowadził Lech Kaczyński. To był oczywisty błąd, za który zapłaciliśmy m.in. pozbawieniem się możliwości wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Rewelacje Sikorskiego skompromitowały dotychczasową politykę zagraniczną Tuska. Czas ją przeorientować i prowadzić podmiotową politykę zagraniczną, a nie śpiewać w unijnym chórze.

TAGI: