Kościół, aby iść naprzód, potrzebuje ciągłości

RADIO WATYKAŃSKIE

publikacja 22.10.2014 08:03

„Mamy zamieszanie, nad którym trudno jest zapanować. Bardziej słuchamy ludzi, niż prawd wiary. Kościół tymczasem musi przekazywać prawdę, którą otrzymał z wysoka, a nie podporządkowywać się opinii publicznej”. Tak sytuację w Kościele po zakończonym właśnie synodzie biskupów ocenia kard. Velasio de Paolis

Kościół, aby iść naprzód, potrzebuje ciągłości Kościół musi przekazywać prawdę, którą otrzymał z wysoka, a nie podporządkowywać się opinii publicznej - podkreśla Kard. de Paolis MAX ROSSI /PAP/EPA

79-letni hierarcha uczestniczył w różnych synodach. Tym razem jako kardynał senior ocenia rezultaty jego obrad z zewnątrz, na podstawie zamieszania, jakie zrodziło się w Kościele. Jego zdaniem zbyt duży wpływ na obrady ojców synodalnych miał lęk przed utratą popularności. Zbytni nacisk położono również na retorykę innowacyjności.

Rozbudzono zbyt wielkie oczekiwania, co ostatecznie negatywnie zaciążyło na synodzie. Nie może być wszystko nowe. Kościół, aby naprawdę zrobić krok naprzód, potrzebuje ciągłości – podkreślił kard. De Paolis. Zaznaczył, że nie można wszystkiego kwestionować. Kościół jest stróżem prawdy, którą nie może dysponować. „Stałym punktem jest Słowo Boże. Jest to skarb, którego nikt nie może zmienić, nawet Papież” – podkreślił kard. De Paolis.

Kard. De Paolis był w przeszłości m.in. sekretarzem Trybunału Sygnatury Apostolskiej oraz przewodniczącym Prefektury Ekonomicznych Spraw Stolicy Apostolskiej. W 2010 r. Benedykt XVI powierzył mu trudną misję papieskiego delegata dla Legionistów Chrystusa.

Tymczasem dla mediów wypowiedzieli się kardynałowie niemieccy Marx i Kasper i argentyński arcybiskup Fernandez.

"Droga została przetarta, lody zostały przełamane. O niektórych sprawach Kościół może teraz swobodnie dyskutować. Jeszcze przed dwoma laty wszystko to było niemożliwe" – tak kard. Reinhard Marx podsumowuje na łamach włoskiego dziennika La Repubblica synod o rodzinie. Jako przewodniczący Episkopatu Niemiec był on głównym rzecznikiem zmiany nauczania Kościoła na temat rozwodników i homoseksualistów. Według niego. na synodzie zrobiono "ważne kroki", by w tych dziedzinach pójść naprzód w nauczaniu Kościoła.

Podobnego zdania jest również kard. Walter Kasper, który wypowiedział się na ten temat we włoskiej telewizji RAI. Jego zdaniem cel pierwszego synodu o rodzinie został spełniony, a mianowicie zwrócono uwagę na problem rozwodników i gejów.

"Jest nadzieja, że w ciągu najbliższego roku, przed kolejnym synodem, uda się osiągnąć szerokie porozumienie w tych kwestiach" – powiedział kard. Kasper.

Natomiast abp Victor Manuel Fernandez z Argentyny uważa, że w sprawie homoseksualistów można było zrobić więcej na ostatnim synodzie. Można było przynajmniej powiedzieć za Papieżem Franciszkiem: „Kimże ja jestem, by osądzać gejów” – powiedział abp Fernandez w wywiadzie dla dziennika La Nacion.