Życie wśród sosen

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 42/2014

publikacja 16.10.2014 00:15

Jubileusz Przyborowa. Patronujący parafii św. Jan Kanty w cudowny sposób skleił rozbity dzban, napełnił go wodą i zamienił ją w mleko. Święty odpowiada mieszkańcom. Pokazuje jak poskładać rozbite życie, jak ze słabości uczynić siłę, jak napełnić się łaską.

Dziewczynki z DSM. Dzieci, których zaczyna przybywać, są siłą i przyszłością wsi Dziewczynki z DSM. Dzieci, których zaczyna przybywać, są siłą i przyszłością wsi
Grzegorz Brożek /foto gość

Dawno temu, kiedy tereny odebrane puszczy zaczęli zasiedlać ludzie, miejscowość leżącą 8 kilometrów na północ od Brzeska nazwano Przyborowie (dziś Przyborów), bo leżała „przy borze”, czyli „przy lesie”.

Borowica

Bór był lasem sosnowym. – Sosna to była „borowica”. Dawny leśniczy to był „borowy” – przypominają ks. Michał Kotra i ks. Zdzisław Oćwieja, dzisiejszy proboszcz w Przyborowie, w książeczce wydanej na jubileusz 25-lecia parafii. Ponad 100 lat temu znakomity „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego” podawał, że wieś leży między dwoma lasami: Lachmaniec i Chobot. Ludność przez wieki wykarczowała puszczę, rozwijając rolnictwo, głównie hodowlę bydła i trzody. Dziś las wraca do Przyborowa. – Tak naprawdę zostało parę gospodarstw rolnych. Może trzy. Niedługo postaramy się o prawa miejskie – śmieje się Stanisław Halik, przewodniczący rady parafialnej. – Rozległa przestrzeń, wiele miejsca do zabudowy, czyste powietrze, ładne płożenie topograficzne sprawiają, że Przyborów staje się atrakcyjnym miejscem do zamieszkania – podkreśla organista Konrad Borowiec, student wydziału wokalnego Akademii Muzycznej w Warszawie. Borowiec to tutaj jedno z najpopularniejszych i najstarszych nazwisk.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.