Historyczne kłamstwa Rosji

Stefan Sękowski

Już niedługo okaże się, że Czerwonoarmiści ramię w ramię walczyli z Polakami w Powstaniu Warszawskim.

Historyczne kłamstwa Rosji

Czasami czyjaś bezczelność może być tak wielka, że wprawia w osłupienie. Rosyjska Federalna Agencja Archiwalna opublikowała dokumenty, z których ma wynikać, że Sowieci pomagali Polakom podczas Powstania Warszawskiego – i to w stopniu większym, niż zachodni Alianci. To część rosyjskiej ofensywy na polu polityki historycznej i prawdopodobnie odpowiedź na coraz częściej pojawiające się żądania usunięcia z polskich miast pomników wdzięczności Armii Czerwonej. Cel jest jeden: pokazać, że Polacy są niewdzięczni wobec swoich oswobodzicieli, którzy przelewali w ich obronie własną krew.

Trudno wymagać od przedstawicieli Rosji, która jest kontynuatorką ZSRR, by przyznawała się do winy za nieudzielanie pomocy powstańcom – w końcu ten zryw był politycznie wymierzony właśnie przeciw Sowietom jako przyszłemu zaborcy. Jednak Rosjanie mogliby przynajmniej nie kłamać, że czerwonoarmiści pomagali powstańcom. „Czekamy ciebie, czerwona zarazo/ byś wybawiła nas od czarnej śmierci/ byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci/ była zbawieniem witanym z odrazą. (...) Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz/ ty się nas boisz, i my wiemy o tym./ Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem/ naszej zagłady pod Warszawą czekasz” – pisał Józef „Ziutek” Szczepański, i choć nie zawsze poetycka wizja pokrywa się z rzeczywistością, tym razem pokazuje, jak było naprawdę: powstańcy czekali na zdecydowaną pomoc, doczekali się jedynie pomocy części Berlingowców, którzy nie chcieli bezczynnie patrzeć na zagładę stolicy.

Im więcej czasu mija od II wojny światowej, tym łatwiej jest manipulować jej opisem. To, że udało nam się przetrwać kilkadziesiąt lat komunistycznej propagandy nie oznacza, że fałszerze historii zarzucili swoją działalność. Dlatego potrzebna jest odważna polityka historyczna, dzięki której nie uwierzymy w bzdury o czerwonoarmistach bohatersko ratujących małe dziewczynki z rąk hitlerowskich barbarzyńców, co zdaje się sugerować np. Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej w Legnicy. ZSRR był współodpowiedzialny za II wojnę światową, zaś idąc na Berlin dążył do poszerzenia swojej sfery panowania. To, że aby zrealizować swój cel, wypędził z Polski hitlerowców (zastępując ich komunistami), było szczęśliwym skutkiem ubocznym.