Kupiectwo, pole czy Bóg?


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 41/2014

„Wszystko jest gotowe”.


Kupiectwo, pole czy Bóg?


1 Przypowieść ukazuje Boga, który czeka. Zaprasza do świętowania, do udziału w Jego radości. Tęskni, wysyła posłańców, ponagla. Dotyczy to wielkiego zaproszenia do nieba, na wieczną ucztę. Ale są także mniejsze zaproszenia, na ziemskie „przystawki”: na Mszę, do spowiedzi, na spotkanie grupy modlitewnej, na Różaniec… Istota pozostaje ta sama. Bóg chce się ze mną spotkać. To nie ja robię łaskę, ale On. „Woły i tuczne zwierzęta pobite”. To dosadny obraz obfitości Bożych darów. „Bierzcie i jedzcie” – mówi Pan.



2 „Lecz oni zlekceważyli to i poszli…”. Aktywność Boga kontrastuje z obojętnością i lekceważeniem ze strony zaproszonych. Pole, kupiectwo, czyli nasze małe biznesy, mogą pochłonąć nas tak bardzo, że zlekceważymy Tego, dzięki któremu jest i pole, i kupiectwo, i jesteśmy my sami, wszystko. Małe sprawy mogą tak bardzo angażować, że przestajemy widzieć sprawy wielkie. Kiedy człowiek nie widzi fundamentu, kiedy nie rozumie, że jego powołaniem jest żyć ku chwale Boga, zaczyna się staczać. „Pole” lub „kupiectwo”, którym służy, nie dadzą mu szczęścia. Przeciwnie, staną się jego udręczeniem. Wykończy go ta robota. Miasto budowane bez Boga prędzej czy później musi ponieść klęskę. 



3 „Pochwycili jego sługi i znieważywszy ich, pozabijali”. Zauważmy, jak wielki jest kontrast między zaproszeniem Boga, który przygotował ucztę weselną, a skrajną formą reakcji na to zaproszenie. Czy zabija się kogoś, kto chce mi dać szczęście, kto zaprasza na wesele? Okazuje się, że można aż tak bardzo wciągnąć się w pole lub kupiectwo, że staje się ono motorem napędzającym zbrodnię. Zaczyna się od obojętności, lekceważenia Boga, a kończy na nienawiści do Niego oraz wszystkiego i wszystkich, co o Nim przypomina. Samo wspomnienie o Bogu wywołuje u niektórych gęsią skórkę z nienawiści. Już im nie wystarczy odrzucenie zaproszenia, nie chcą, by ich ktokolwiek zapraszał. Są gotowi zabijać Bożych posłańców. Papież Benedykt XVI mówił w obozie Auschwitz, że najgłębszym motywem zagłady Żydów było właśnie to: „unicestwiając ten naród, zamierzali zabić Boga… Skoro ten naród przez sam fakt swojego istnienia stanowi świadectwo Boga, to trzeba było, aby Bóg umarł, a cała władza spoczęła w rękach ludzi”. Ten sam motyw napędza fanatyków nienawidzących chrześcijan. 



4 „Sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych”. To dość szokujący obraz. Zdaje się sugerować, że dla Boga nie liczy się to, czy jesteśmy źli, czy dobrzy. W pewnym sensie tak jest. W takim mianowicie, że Boże zaproszenie dotyczy wszystkich. Nie jest ono nagrodą za dobre sprawowanie. Miłość Boga jest miłością miłosierną, przebaczającą i leczącą. Wyrzucenie człowieka bez stroju weselnego zwraca jednak uwagę, że Boga nie można lekceważyć. Jego łaska dociera nawet do najgorszych, ale przyjąć ją oznacza nawrócić się, żałować, oddać Bogu chwałę, oblec się w Jego miłosierdzie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.