Obyczajowe ewolucje Tuska

Bogumił Łoziński


|

GN 41/2014

publikacja 09.10.2014 00:15

Choć w czasie 7 lat rządów Donalda Tuska przez Polskę przetaczały się ostre spory światopoglądowe, a on zajmował w nich lewicowe pozycje, jednak nie zostało uchwalone żadne nowe prawo dotyczące zasadniczych 
kwestii moralnych.


Donald Tusk na Kongresie 
Kobiet Polskich Donald Tusk na Kongresie 
Kobiet Polskich
Tomasz Gzell /PAP

Kiedy spytałem posła PO, który w sprawach światopoglądowych zawsze głosuje zgodnie z nauczaniem Kościoła, dlaczego jest w partii, która popiera lewicowe ideologie, zwrócił mi uwagę, że za rządów D. Tuska nie zostało uchwalone żadne nowe prawo związane z kwestiami obyczajowymi. Po namyśle przyznałem mu rację, jednak wskazałem, że w sporach światopoglądowych premier zajmował stanowisko sprzeczne z etyką katolicką. Mój rozmówca zauważył, że premier nie był jednak ich inicjatorem i często wykorzystywał te kwestie instrumentalnie dla realizacji bieżących celów politycznych. 
Diagnoza posła PO opisuje tylko część problemu. Postawę Tuska w sprawach etycznych można określić mianem oportunizmu, a brak ustaw w kwestiach obyczajowych to efekt jego nieudolności. 


Gender dla kariery w Unii 


Donald Tusk dla kariery jest skłonny popierać nawet skrajnie lewicowe rozwiązania, których wcale nie musi być zwolennikiem. Jego oportunizm dobrze ilustruje sprawa gender. W pierwszej kadencji rząd PO nie zajmował się kwestiami związanymi z ideologią gender, premier nie wypowiadał się na jej temat. Pojawiła się w drugiej kadencji. Po wyborach umiarkowaną pełnomocnik rządu ds. równości Elżbietę Radziszewską zastąpił Agnieszką Kozłowską-Rajewicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.