Największe dobro władzy

Franciszek Kucharczak

Z exposé widać, że władza w Polsce jest stabilna: najważniejszy jej element pozostaje nienaruszony.

Największe dobro władzy

Exposé premier Kopacz (wersja dla feministek: premierki Kopaczki) pokazuje, że priorytet nowego rządu będzie taki sam, jak starego: Jarosław Kaczyński. Bo też prezes PiS (uwaga dziennikarze: w odróżnieniu od innych byłych szefów rządu nigdy nie nazywać go premierem!) jest dla władzy bezcenny. To najważniejszy element strategii PO od samego początku, gdy objęła władzę, jedyny stały punkt, na który zawsze mogła liczyć. Nie wyszło z wieloma rzeczami – z obiecywanego zmniejszenia biurokracji wyszło zwiększenie, z taniego państwa wyszło drogie, z walki o uczciwość wyszły afery. Ale jak partia władzy obiecała narodowi ratowanie go przed partią Kaczyńskiego, tak też niezłomnie tę obietnicę realizuje.

I tak pozostanie, o czym dobitnie świadczy fakt, że premier Kopacz (premierka Kopaczka) w inauguracyjnym przemówieniu, i to niemal zaraz na jego początku, zwróciła się do prezesa, tak prezesa, Kaczyńskiego z apelem: „Panie prezesie, zdejmijmy z Polski tę klątwę nienawiści”.

Liczba mnoga w tym apelu to, rzecz jasna, formuła grzecznościowa – bo to tylko prezes Kaczyński musi zdjąć z Polski klątwę nienawiści. To on rozpętał nienawiść do tego stopnia, że były działacz PiS zamordował działacza lokalnych struktur PO w Łodzi… A nie, mówią z dyżurki, że to akurat odwrotnie, ale to był przecież szaleniec… A nie, podobno zdrowy. Nieważne. W ogóle nieważne. Ważne jest tylko to, że prezes Kaczyński żyje. I oby żył jak najdłużej, bo bez niego obecna władza, najlepsza przecież od czasów rajskich, nie będzie mogła rządzić.