Najmniej księży, najmniej kościołów...

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 40/2014

publikacja 02.10.2014 00:00

Z ks. Witoldem Lesnerem o języku hiszpańskim, wierzeniach plemienia Joruba i nowych wyzwaniach duszpasterskich na Kubie rozmawia Krzysztof Król.

 Ks. Witold Lesner urodził się w 1972 roku. W naszej diecezji pracuje od 2006 r. Był wikariuszem  w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze, a w latach 2010–2013 – kierownikiem „Gościa Zielonogórsko-Gorzowskiego” Ks. Witold Lesner urodził się w 1972 roku. W naszej diecezji pracuje od 2006 r. Był wikariuszem w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze, a w latach 2010–2013 – kierownikiem „Gościa Zielonogórsko-Gorzowskiego”
Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: 365 dni minęło jak jeden dzień. Po 9-miesięcznej nauce w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie był Ksiądz w Hiszpanii szlifować język. Jak efekty?

Ks. Witold Lesner: W czasie tych dwóch miesięcy nauczyłem się przede wszystkim używać w praktyce języka hiszpańskiego. Codziennie odprawiałem Mszę św., mówiłem kazanie, spowiadałem, sprawowałem inne kapłańskie posługi i – oczywiście – po prostu rozmawiałem z ludźmi. Co innego znać gramatykę i słownictwo, a co innego mówić w obcym języku na co dzień. W Polsce tyle bym się nie nauczył.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.