O planach na kolejne 200 lat działalności z dr Joanną Niestrój- -Ostrowską, dyrektorem Szpitala Chorób Płuc im. św. Józefa w Pilchowicach, rozmawia Szymon Zmarlicki.
Dyrektor szpitala Joanna Niestrój-Ostrowska pokazuje neon na frontowej ścianie budynku zapraszający na obchody 200-lecia istnienia
Szymon Zmarlicki /Foto Gość
Szymon Zmarlicki: Moi znajomi pytali zdumieni: „Budynek szpitala ma 200 lat i leczą tam ludzi?!”. Jak to się dzieje, że wciąż tu leczycie?
Joanna Niestrój-Ostrowska: Tradycja leczenia sięga 200 lat, bo budynek powstał z takim przeznaczeniem, ale budowano go już dużo wcześniej. Rok 1814 to pierwszy pacjent w szpitalu. Można powiedzieć: jakie średniowiecze tu panuje! Prawda jest taka, że faktycznie budynek był zapuszczony, kiedy z rąk bonifratrów obiekt został przejęty przez władze świeckie. Wtedy był nastawiony na leczenie gruźlicy, na którą chorowało 100 procent pacjentów, jednak w obliczu rychłego jej wyplenienia szpital był zaniedbywany.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.