Zgrzyt

Marcin Jakimowicz

|

GN 38/2014

publikacja 18.09.2014 00:15

A miało być tak pięknie: telewizja, autografy i na deser głaskanie się po główkach w ramach realizacji miłości chrześcijańskiej. A tu niektórym we wspólnocie puściły nerwy. Zaczęły się spory, kłótnie. Ładnie to tak? Czy to po chrześcijańsku?

– Pierwsi chrześcijanie postrzegali Kościół nie jako sanatorium, ale jako ekipę wykwalifikowanych robotników w urodzajnej winnicy Pana – zauważa o. Cyprian Moryc – Pierwsi chrześcijanie postrzegali Kościół nie jako sanatorium, ale jako ekipę wykwalifikowanych robotników w urodzajnej winnicy Pana – zauważa o. Cyprian Moryc
Roman Koszowski /foto gość

Mój znajomy prowadzący ewangelizacyjny kurs Nowe Życie zagadnął coraz bardziej wniebowziętych uczestników rekolekcji: „I jak wam tu jest?”. – „Jak w rodzinie” – odparł zgodny chórek. – „Co??? Aż tak źle?”.

Nieprzypadkowo przywołuję tę scenkę. Bardzo często jestem pytany o kryzysy we wspólnocie. Temat kłótni, sporów, zmów milczenia czy szemrania powraca jak bumerang. To normalny stan – odpowiadam – co więcej, jeśli takie napięcia nie występują, to znaczy, że sytuacja jest niezwykle podejrzana i może być znakiem, że wspólnota zmierza ku milutkiej wersji towarzystwa wzajemnej adoracji. Wspólnota jest ze swej natury konfliktogenna. Rodzi ogromne napięcia. Jest operacją na otwartej ranie. Jeśli by tak nie było, jak inaczej mielibyśmy nauczyć się przebaczać?

Anielsko, ale niezbyt sielsko

– Wspólnota jest po to, żebyś odkrył, że potrzebny ci jest drugi człowiek. Nie jakiś twój kumpel, z którym sobie założyłeś wspólnotkę, by głaskać się po główkach i rozważać, jacy to my jesteśmy święci i świetni – opowiada bez owijania w bawełnę Tomasz Budzyński, lider Armii. Wspólnota jest grupą ludzi z różnych życiowych „bajek”, z różnym bagażem doświadczeń i oczekiwań. Naturalną rzeczą jest to, że ścierają się, potykają na drodze. Dochodzi do tego niezwykle ważna i trudna do zweryfikowania za pomocą „szkiełka i oka” materia walki duchowej i złośliwe podpowiedzi tego, którego imię można przetłumaczyć jako „podział”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.