Słowa leczą, słowa ranią

Krzysztof Gilewicz

|

Gość Gdański 37/2014

publikacja 11.09.2014 00:00

Osoby ze schizofrenią wycofują się ze społeczeństwa. Często mają problemy z codziennym funkcjonowaniem, ze zwykłymi czynnościami – My staramy się przywrócić je do społeczeństwa, do życia, choć z choroby nie jesteśmy w stanie wyleczyć – opowiada Karolina Czerwińska, psycholog w Hostelu Stowarzyszenia „Nadzieja dla Rodziny” w Gdańsku-Sobieszewie.

 Przejście przez symboliczne Drzwi do Tolerancji Przejście przez symboliczne Drzwi do Tolerancji
Stowarzyszenie Na Drodze Ekspresji

Osoba chorująca psychicznie najczęściej trafia do szpitala psychiatrycznego. Kontynuacją leczenia jest pobyt dzienny na oddziale. Pacjent przychodzi na zajęcia terapeutyczne z reguły przez dwa tygodnie. Otrzymuje wsparcie z MOPS i organizacji pozarządowych. – Oferta naszej placówki jest inna – podkreśla Karolina Czerwińska. – Prowadzimy placówkę całodobową dla osób od 21 do 35 lat, zameldowanych w województwie pomorskim, z rozpoznaną schizofrenią i innymi zaburzeniami psychicznymi – tłumaczy.

Powrót do społeczeństwa

Hostel działa już piąty rok. Jest jedyną taką placówką w województwie i drugą w Polsce. Ma jedenaście miejsc dla pacjentów. Jeszcze nie wszystkie są wykorzystane. Średni okres pobytu pacjenta trwa rok. Całodobowa rehabilitacja pełni rolę przystosowawczą. – Ma doprowadzić do samodzielnego funkcjonowania, – dodaje psycholog. Pacjenci przechodzą trening umiejętności życia codziennego, jak gotowanie, sprzątanie, pranie, robienie zakupów, planowania wydatków. Uzyskują podstawową wiedzę o leczeniu farmakologicznym. Ćwiczą umiejętność prowadzenia rozmowy i rozwiązywania konfliktów w grupie. Rozwijają zainteresowania i są motywowani do podjęcia nauki i pracy po skończonej terapii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.