Strzykawka z surowicą


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 37/2014

Kontekstem liturgicznym dzisiejszego czytania z Ewangelii jest święto Podwyższenia Krzyża. 


Strzykawka z surowicą


1 Zaskakuje nieco to, że nie dostajemy do rozważenia fragmentu opisu Ukrzyżowania. Liturgia słowa proponuje nam fragment nocnej rozmowy Pana z Nikodemem. Jezus wezwał tego poszukującego faryzeusza do narodzenia się na nowo. To jest trop dla nas. Patrząc na krzyż Chrystusa, trzeba narodzić się na nowo – do wiary, do miłości, nadziei, do prawdziwego życia. Odkryć, że śmierć Ukrzyżowanego kryje w sobie tajemnicę życia. I chodzi o moje życie!



2 Tajemnica krzyża jest obecna w tym fragmencie na dwa sposoby. Pierwszym kluczem jest słowo „wywyższenie”. „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. Ewangelia Jana ukazuje mękę Jezusa w paradoksalny sposób jako drogę chwały, wywyższenia, wstępowanie Króla na tron. Ten motyw pojawia się jeszcze u Jana dwa razy: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM” (J 8,28). „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Te trzy teksty uzupełniają się i wzajemnie tłumaczą. Krzyż jest drzewem hańby, ale w Bożym planie okazuje się tronem łaski. Mojżesz sporządził na pustyni miedzianego węża jako lekarstwo na jadowite węże kąsające Izraelitów. Chrystus wywyższony na krzyżu jest lekarstwem na ukąszenie węża, który zwiódł Adama i Ewę. Przez swoje posłuszeństwo na krzyżu stworzył odtrutkę na ludzkie nieposłuszeństwo. Jest płonącym krzewem objawiającym miłość Boga, która pociąga. Kochać wiernie do końca oznacza żyć po królewsku, być prawdziwie wielkim. Boża chwała nie oznacza ziemskiego splendoru. Największy skarb ukrywa się w tym, co świat osądził jako zbędne i wyrzucił na śmietnik.



3 Drugi klucz to słowa: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał”. Miłość Boga objawiła się w akcie podarowania nam swego Syna. Krzyż jest znakiem miłości, która daje siebie do końca, do ostatniego tchnienia, do ostatniej kropli krwi. Miłość nie jest możliwa bez ofiary. Na krzyżu objawia się miłość Trójcy: miłość Ojca, który daje swojego Syna, miłość Syna, który godzi się być wydany w ręce ludzi, miłość, która zostanie przez Ducha Świętego rozlana na świat jak krew. Celem jest zbawienie świata, czyli pokonanie zła. Patrząc na krzyż Jezusa, trzeba widzieć miłość, która dotyka każdego naszego bólu, grzechu, samotności, niezrozumienia… W sam środek naszego cierpienia wbity jest krzyż Jezusa. Jak strzykawka z „surowicą” niosącą ratunek po ukąszeniu węża. 



4 Czy krzyż może być moim wywyższeniem? Tak, jeśli niosę go z miłością. Tylko miłość może nadać sens cierpieniu. Jeśli kocham ofiarnie jak Jezus, wtedy mój krzyż staje się drogą wywyższenia. Aż do zmartwychwstania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.