Niebo się otwarło

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 36/2014

publikacja 04.09.2014 00:00

Sylwetka. Rzadko się zdarza, żeby na dokumentach stwierdzających zawarcie małżeństwa zamiast podpisu był odcisk palca.

Podczas pierwszego weselnego tańca: Karolina i Tomasz Łukaszewscy Podczas pierwszego weselnego tańca: Karolina i Tomasz Łukaszewscy
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Siedem lat temu wreszcie zdecydował ostatecznie: nie chcę być bratem zakonnym, chcę kochać kobietę – do końca swojego życia, tę jedną, jedyną. Zalogował się na portalu „Adonai” i umieścił na wirtualnej tablicy list.

Witam Cię!

Jestem Tomek. Długo myślałem nad tym „ogłoszonkiem”, gdyż nie lubię się reklamować. No cóż, jednak w moim przypadku trudniejsza jest inna forma spotkania, poznania Tej Jedynej, net jest, póki co, jedynym moim realnym wyjściem do ludzi... Wiem, że muszę dać szansę BOGU na dokonanie kolejnego cudu w moim czasem trudnym, ale szczęśliwym życiu. Jestem magistrem sztuki – grafikiem intermedialnym, wspaniale czuję wszystkie „narzędzia”, możliwości kreacji, które daje mi sztuka intermedialna. Pasjonuje mnie to i jest moim życiem oraz wyzwoleniem z moich fizycznych ograniczeń. – Byłam świeżo po rozstaniu z mężczyzną, którego poznałam na portalu „Adonai”. Facetów miałam dość. Weszłam na stronę nie po to, żeby szukać kolejnego. Chciałam poznać ludzi, którzy pomogą mi odnaleźć się we Wrocławiu. Zaczęłam tu mieszkać zaledwie pół roku wcześniej, ciągle czułam się obco. Było mi źle – wspomina Karolina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.