Co wpisuję w mój GPS?

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 35/2014

1 „Jezus zaczął wskazywać… że musi iść do Jerozolimy”. Od pewnych spraw nie da się uciec

Co wpisuję w mój GPS?

Prędzej czy później zdajemy sobie sprawę, że ta miłość będzie boleć. Każdy z nas ma swoją Jerozolimę – miasto, ołtarz ofiarny, na którym trzeba oddać siebie. Miasto ukrzyżowania, ale i zmartwychwstania. Piotr usłyszał tylko pierwszą część zapowiedzi Pana, tę o cierpieniu i śmierci. O zmartwychwstaniu już nie. My reagujemy podobnie. To naturalna reakcja obronna „organizmu” przed krzyżem. Chronimy siebie przed bólem. Innych też, choć najczęściej chodzi nam i tak o siebie. Najbardziej prymitywnym mechanizmem w człowieku jest zasada przyjemności. Chcemy, by nam było miło, beztrosko, bezstresowo, bez wysiłku, potu, krwi i łez. Chcemy dobrego samopoczucia. To naturalne ludzkie nastawienie. Trzeba w sobie zauważać ten mechanizm i to, że bywa on przeszkodą w rozwoju tego, co Boże. Nasze „ego” nie umiera nigdy. Walczy o swoje do końca. Nie trzeba siebie za to potępiać, ale zobaczyć w sobie, uznać i próbować coś z tym zrobić. Przyjąć twarde upomnienie Jezusa.

2 „Zejdź Mi z oczu, szatanie!” Pan nie mówi „zejdź mi z oczu, Piotrze”, ale „zejdź mi z oczu, szatanie”, „jesteś Mi zawadą”. Nasze prymitywne mechanizmy obronne to coś więcej niż tylko psychologia. Nasza natura jest skażona przez grzech pierworodny. Stawiamy opór Bogu. Ustawiamy się w poprzek Jego planów. Bo przecież wiemy lepiej. Zły gra na tych naszych prymitywnych mechanizmach swoje melodie, toczy swoją walkę. Co właściwie mówi Piotr? „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie!”. Co ma nie przyjść na Jezusa? Że nie będzie ukrzyżowany, że nie zmartwychwstanie, że nie dokona zbawienia świata…? Ile razy stawiamy równie bezsensowny opór Bogu, diabeł zaciera ręce. Jezus musi wygonić Złego z Piotra, żeby ocalić Piotra. Musi przegonić go ze mnie, aby mnie ocalić.

3 „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Usunięcie przeszkody to zaledwie otwarcie drogi. „Jeśli chcesz pójść za Mną”. Konieczna jest decyzja. „Jeśli chcesz…” Czy chcesz podjąć wyzwanie, czy Mi ufasz, że droga, którą Ci proponuję, jest drogą życia, nawet jeśli wiedzie przez krzyż? „Zaprzeć się samego siebie”, czyli przezwyciężyć roszczenia swojego „ego”, dążenia, marzenia, pożądania i dać się poprowadzić do swojej Jerozolimy. „Swój krzyż” – czy chcesz nieść ciężar twojej miłości, wierności, rozwoju jak człowiek?

4 „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je”. Im więcej wysiłku wkładamy w podtrzymanie i ochronę swojego „ja”, tym bardziej życie z nas wycieka. To „ja”, które tak chronimy, nie jestem naszym „ja” prawdziwym, ale to raczej „ja taki, jakim chciałbym być, ja targany we wszystkie strony”. „Kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” – mówi Pan. „Z mego powodu”, czyli dlatego, że staram się iść za Nim, że ufam Mu bardziej niż sobie, że wpisuję w swój GPS: „Jerozolima”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.