Skandal z niedźwiedziem na szlaku

Wojciech Teister

Pewien turysta poskarżył się dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego, że... w pobliżu szlaku wałęsają się dzikie, niedźwiedzie. A wiadomo - powinny być tresowane.

Skandal z niedźwiedziem na szlaku

Skarga oburzonego turysty znalazła się na oficjalnym fejsbukowym profilu TPN:

Skandal z niedźwiedziem na szlaku   Należy się pochylić szczególnie nad apelem zawartym w ostatnim zdaniu:

Taka "niespodzianka" potrafi popsuć wycieczkę i nastrój na cały dzień! Ktoś powinien zadbać o bezpieczeństwo turystów... - pisze turysta.

Toż to najprawdziwszy skandal! Jak dyrekcja parku może pozwolić, by na podległym jej terenie grasowały samopas dzikie niedźwiedzie? Przecież wiadomo - jeśli już muszą się wałęsać, to powinny być nie dzikie, a tresowane. Ponadto nie może być społecznej zgody na to, by niedźwiedzie chodziły samotnie - każdy osobnik powinien być wyprowadzany na smyczy przez minimum dwóch strażników parku. No i jeszcze rzecz najważniejsza - niedźwiedzia wolno wyprowadzać na spacer tylko w kagańcu!

Dzięki temu niewątpliwie wzrośnie poczucie komfortu i bezpieczeństwa niezadowolonych ze skandalicznego incydentu turystów. W końcu po to tworzy się parki narodowe, no nie?

A swoją drogą, skoro już jesteśmy w temacie komfortu turysty, to może warto za jednym zamachem zaapelować do TPN o wyrównanie tych paskudnych gór w Tatrach. Z pewnością komfort turysty byłby większy, gdyby nie trzeba było ciągle męczyć się stromymi podejściami i zejściami. Byłoby bezpieczniej, bo bez przepaści. No i te skalne gruzowiska, których nikomu z TPN nie chce się uprzątnąć.