Redaktor wydania

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 34/2014

publikacja 21.08.2014 00:00

Kiedy przeczytałem tekst Oli Wolnik (ss. IV–V), radość i duma wypełniły moje serce.

Czemu? Bo pani doktor Barbara Zegzdryn to jedna z nas, a tak niezwykła i pełna miłości; to kobieta wierna tej ziemi, na której przecież się nie urodziła, a jednak ją pokochała – ze względu na ludzi. To wreszcie świadek wartości życia. Najpierw tego od poczęcia, a potem i tego po naturalną śmierć. Jej praca, więcej: służba, przekonuje bowiem, że zamach na życie nigdy nie jest prawdziwym rozwiązaniem problemu, tylko jego pogwałceniem, tak by mocniejszy, nowy ból przesłonił ten pierwotny. Warszawa ma swojego prof. Chazana, my swoją doktor Zegzdryn.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.