Gdy się modlę, Bóg we mnie oddycha!

ap/jj/xpł/sks

publikacja 17.08.2014 18:34

Ponad 80 tys. kobiet pielgrzymowało w niedzielę do Piekar Śląskich.

Gdy się modlę, Bóg we mnie oddycha! W niedzielę do Piekar Śląskich pielgrzymowało ponad 80 tys. kobiet Joanna Juroszek /GN

Kobiety w ponad 80-tysięcznym tłumie stawiły się u Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Już od wczesnych godzin porannych śląskimi drogami - pieszo, na rowerach, samochodami czy autokarami - zmierzały na piekarskie wzgórze. Pogoda była zamówiona. - Ani za ciepło, ani deszcz nie padał - cieszy się pani Elżbieta Dziedzic z Katowic. - Choć trochę się przestraszyłam, że będzie padać, kiedy niebo przesłoniła wielka chmura. Ale wyciągnęłam różaniec, Koronka i raz dwa wyszło słońce.

Matkę Bożą w imieniu pątniczek powitała Urszula Sanocka z Mikołowa. Urodziła się z niedowładem nóg. Jej mąż Romek podobnie jak ona urodził się z niepełnosprawnością i też jeździ na wózku. Poznali się w ośrodku katowickiej Caritas w Borowej. Razem z 7-letnią Nikolą tworzą szczęśliwą rodzinę.

Na początku Mszy św. do zgromadzonych kobiet przemówił abp Wiktor Skworc. W szczególny sposób dziękował im za ich zaangażowanie w Kościele i w wychowanie religijne młodego pokolenia. - To przede wszystkim kobiety wypełniają parafialne kościoły w niedzielę i w tygodniu - podkreślał arcybiskup. - Jesteście obecne w Kościele przede wszystkim jako matki: aktywne w przygotowaniu dziecka do I Komunii świętej, aktywne w przygotowaniu do przyjęcia przez dorastającego syna lub córkę sakramentu bierzmowania. A potem, kiedy te motywy angażowania się w życie religijne z przyczyn naturalnych ustają, pozostajecie na pierwszej linii budowania relacji z Bogiem i Kościołem, po macierzyńsku zatroskane o los waszych dzieci i rodziny. Podejmujecie wytrwałą diakonię modlitwy. To wy tworzycie grupy modlitewne, a trzymając w ręku różaniec, wypraszacie dla świata pokój i miłosierdzie. Miłosierne zadania Kościoła są w znaczącej mierze wypełniane właśnie przez was - przyznał arcybiskup.

Właśnie o wzmożoną modlitwę w intencji pokoju, w dobie toczących się konfliktów na całym świecie, apelował metropolita katowicki. - Pokój to fundamentalne dobro, bez pokoju wszystko staje się względne! - mówił. - Wczoraj w godzinach wieczornych otrzymałem SMS o następującej treści: "Ukraina prosi Matkę Sprawiedliwości i Miłości Społecznej o matczyną opiekę i pomoc". Trwajmy więc na modlitwie, sięgnijmy też po oręż postu i po suplikacje.

Arcybiskup zapewnił kobiety, że są podmiotem troski całego Kościoła. - Wypowiadam wobec was, jakże dziś aktualne, słowa papieża Jana XXIII: "Miejcie zaufanie do miłości Kościoła i spokojnie zdajcie się na nią przekonani, że główną troską Kościoła jest pokój, a nie utrapienie".

Homilię do śląskich kobiet wygłosił abp Konrad Krajewski, jałmużnik papieża Franciszka. Wcześniej przez 7 lat sprawował posługę ceremoniarza przy św. Janie Pawle II. - Ojciec święty wszystkie sprawy Kościoła - i swoje osobiste też - rozwiązywał według Ewangelii. To ona była normą jego życia. To dzięki niej zdobył pokój serca - przypomniał postawę świętego papieża.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na wartość pokoju serca i szczerości względem Boga. Mówił także o posłudze, do jakiej powołał go Franciszek. „Sprzedaj swoje biurko, nie mieszkaj na Watykanie. Nie czekaj, aż biedni będą ciebie szukać, tylko sam ich szukaj. Sam narób kanapek, ale jak już je dajesz, zjedz to razem z nimi” - miał usłyszeć od ojca świętego. Kobiety namawiał, by w codziennym życiu wypełniały wolę Boga.

- Podobać się Bogu i kochać Boga - to znaczy pełnić Jego wolę, nie swoją - tłumaczył abp Krajewski. - W każdych okolicznościach mojego życia. To wypełniać obowiązki stanu: dziecka, kobiety, matki, babci. Do tego stopnia zaprosić Go do mojego życia, że wszystko, co robię, to robię z Nim! I mogę wtedy powiedzieć za św. Pawłem: to już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus.

- Niech więc Jezus tutaj i w tej chwili będzie na pierwszym miejscu - prosił. - Módlmy się Jego słowami, słowami Pisma Świętego. A doświadczymy czegoś niezwykłego, bo kiedy się modlę, to Bóg we mnie oddycha!

Podczas spotkania z młodymi w Piekarach ks. Marcin Wierzbicki i ks. Krzysztof Biela, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie archidiecezji katowickiej do najbliższych Światowych Dni Młodzieży, nieoczekiwanie przeprowadzili z abp. Krajewskim i abp. Skworcem wywiad na żywo. Pytali jałmużnika papieskiego, jak wygląda jego posługa wśród ubogich w Rzymie. Abp K. Krajewski wyjaśnił, że spotyka się z nimi nocą, w ośmiu specjalnie przygotowanych miejscach, głównie przy stacjach metra. Tam codziennie gromadzi się ok. 30 młodych wolontariuszy, którzy rozdają posiłki 400 potrzebującym. - Jeżdżę wieczorami nie tyle po to, żeby przebywać z biednymi, bo można ich spotkać wszędzie. Jeżdżę, żeby wspomagać tych młodych ludzi. Być z nimi. Oni cieszą się, że przyjeżdża ktoś od ojca świętego, na ogół przywożę jeszcze coś od niego - tłumaczył.

Takie spotkanie rozpoczyna i kończy się modlitwą. Ostatnio uczestniczył w nim także prezydent Rzymu. Abp Krajewski powiedział mu, że najlepiej będzie, jak sam pomoże w rozdawaniu posiłków. Tak zrobił. Przestraszył się jednak, gdy zobaczył, że jedzenia zabraknie. - Na co ja odpowiedziałem mu: "Niech pan zrobi jak Pan Jezus: patrzy w niebo, pomodli się i rozmnoży". Popatrzył na mnie tak, jakby brakowało mi piątej klepki, podeszła do niego wolontariuszka i mówi: "Rozmnożenie robi się tak: każdego z tych biednych trzeba pytać: makaron czy pizza?". Bo on wcześniej rozdawał po dwie rzeczy. I wystarczyło dla wszystkich - wyjaśnił abp Krajewski, dodając, że gdy Jezus dokonał cudu rozmnożenia chleba i ryb, nie zrobił tego automatycznie. One rozmnożyły się w rękach tych, którzy je rozdawali.

Podczas godziny młodzieżowej swoim świadectwem miłości i życia z niepełnosprawnym synem podzielili się także Katarzyna i Paweł. Razem wychowują Zuzię i niepełnosprawnego Maksa. – Bardzo się cieszę, że tutaj jestem. Najbardziej zapamiętałam świadectwo pani Katarzyny. To mnie mocno dotknęło. Moja babcia obecnie jest niepełnosprawna i bardzo wzruszyło mnie to, co mówiła mama tego chłopca - dzieliła się z nami 18-letnia Ania, uczestniczka spotkania. Wszystkie młode kobiety otrzymały zaproszenie do udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016 roku.