In vitro bez granic

Szymon Babuchowski

|

GN 32/2014

publikacja 07.08.2014 00:15

Do konsultacji społecznych trafił projekt Ustawy o leczeniu niepłodności. Jej tytuł jest mylący, bo ustawa legalizuje po prostu istniejący biznes in vitro.

W takich pojemnikach przechowywane są w ciekłym azocie zarodki powstałe w wyniku procedury in vitro W takich pojemnikach przechowywane są w ciekłym azocie zarodki powstałe w wyniku procedury in vitro
jakub szmczuk /foto gość

O potrzebie uregulowania procedury in vitro mówi się w Polsce od ponad dziesięciu lat. Brak przepisów dotyczących tej kwestii powoduje, że mamy tu do czynienia z wolnoamerykanką, w której poczęte już życie ludzkie nie podlega żadnej ochronie. Nie wiemy, ile tworzy się zarodków, ile z nich ulega zniszczeniu albo wywiezieniu za granicę, ba, państwo polskie nie posiada nawet pełnych danych na temat liczby ośrodków zajmujących się w naszym kraju zapłodnieniem pozaustrojowym. Dlatego stworzenie ustawy regulującej problem in vitro faktycznie jest koniecznością. Pytanie tylko, w jakim kierunku zmierzają te regulacje.
 

Kuchennymi drzwiami

W parlamencie poprzedniej kadencji posłowie ostro spierali się o sposób rozwiązania tego problemu. Do Sejmu trafiło wówczas aż sześć projektów ustaw. Jeden z nich, złożony przez Komitet Contra in Vitro, całkowicie zakazywał stosowania tej niezgodnej z nauczaniem Kościoła procedury. Z kolei posłowie Bolesław Piecha i Jarosław Gowin proponowali rozwiązania kompromisowe. Pierwszy z nich chciał zakazu in vitro, ale z jednym wyjątkiem: przewidywał możliwość adopcji już istniejących zarodków. Drugi opowiadał się za dostępnością zapłodnienia pozaustrojowego, ale bez możliwości mrożenia zarodków. Był też projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, wprowadzający do procedury in vitro tylko pewne ograniczenia, m.in. zakaz niszczenia zarodków i eksperymentów na nich. Wreszcie dwa projekty – społeczny i lewicowy – zezwalały w tej dziedzinie praktycznie na wszystko. Żadna z propozycji nie zyskała jednak wówczas wymaganej liczby głosów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.