Krew

Joanna Najfeld /mamproces.pl

publikacja 24.07.2014 10:45

Dwa dni po pozbyciu się Profesora Chazana, w jego byłym szpitalu zamordowano pierwsze dziecko. Krew tego niewiniątka obryzgała nie tylko kafelki przy Madalińskiego.

Krew Joanna Najfeld HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Prześladowcy Profesora Chazana – ta krew jest na was.

Macie ją za paznokciami. Poplamiła wam koszule, oblepiła klawiatury, rozmazała się na waszych biurkach. Śmierdzi od was tą krwią.

Śmierdzi od lekarza, którzy zabił to dziecko. Śmierdzi od tych, którzy usunęli Profesora Chazana i sprowadzili szpital Św. Rodziny do poziomu innych stołecznych rzeźni. Śmierdzi od pracowników mediów, którzy nagonkę na Profesora na zlecenie poprowadzili.

Nie spierzecie tej krwi i nie doszorujecie w prysznicu. Nie zalejecie drogimi perfumami ani butelką whisky.

Ta krew nie da o sobie zapomnieć.

*

Pracownikom szpitala św. Rodziny współczuję. Wiem, że wielu z Was „uciekło” na Madalińskiego ze szpitali, w których zabijano. Niestety, jak tylko zlikwidowali Profesora Chazana, aborterzy dopadli Was i tutaj i uczynili z Waszego miejsca pracy miejsce zbrodni. Zbrodni chronionej (chorym) prawem.

Tak, prawo chroni zwyrodnialców, bo zniesiono karalność aborcji w trzech przypadkach. Podkreślam: zniesiono karalność, nie przyznano nikomu prawa do aborcji.

Aborcja jest skodyfikowana jako przestępstwo przeciwko zdrowiu i życiu i każda jest nielegalna. Prawo wyłącza jedynie karalność w trzech przypadkach. To znaczy, jeśli kobieta znajdzie kogoś, kto jej dziecko zabije, a jednocześnie zajdzie jeden z tych trzech przypadków, to zabójca nie będzie ścigany.

Nie wynika z tego żadne prawo do aborcji, żadne prawo do roszczeń – pacjentka nie może żądać, żeby ktoś jej dziecko zabił. Powszechna propaganda głosi, że lekarz musi zabić dziecko kobiecie, która tego zażąda lub załatwić jej aborcję gdzie indziej. A to nie wynika z prawa.

Szanowni Lekarze, Położne, Pielęgniarki z Madalińskiego: nie poddawajcie się propagandzie, nie ulegajcie bezpodstawnym szantażom.

Nie musicie w tym uczestniczyć, nie musicie oddawać ostatniego szpitala, w którym mogliście spokojnie pracować.

Możecie, musicie walczyć.

Modlę się, żebyście byli „wolni od lęku i zastraszenia”, jak mówił ks. Popiełuszko.

I jeszcze jedno:

Tylko Wy wiecie, kto zabił to dziecko i kto jest gotów zabijać kolejne. Jako pacjentka chcę wiedzieć, kto to zrobił, z imienia i nazwiska. Chcę znać jego twarz, bo boję się morderców, chcę ich omijać z daleka i przestrzegać przed nimi innych.