To było wczas rano

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 30/2014

publikacja 24.07.2014 00:00

Legioniści. Dla nas są postaciami z pożółkłych fotografii, kart książek historycznych, z heroicznej legendy. Dla nich zaś po prostu członkami rodzin – ojcem, dziadkiem, prababką...

  – Prababka Zofia Zawiszanka była kobietą niezwykłą. Doceniał ją Józef Piłsudski, który w 1924 r. przyjechał do Goszyc – mówią Marta i Michał Smoczyńscy, właściciele dworu w Goszycach – Prababka Zofia Zawiszanka była kobietą niezwykłą. Doceniał ją Józef Piłsudski, który w 1924 r. przyjechał do Goszyc – mówią Marta i Michał Smoczyńscy, właściciele dworu w Goszycach
Grzegorz Kozakiewicz

W Krakowie i okolicach żyje niemało przedstawicieli rodzin tych, którzy 100 lat temu, po wybuchu I wojny światowej, rozpoczęli w mundurach strzeleckich, potem legionowych walkę zbrojną o niepodległość. O niektórych z nich wspominaliśmy już na tych łamach. Choćby o Alicji Kwapień, wnuczce płk. Józefa Herzoga, niegdyś kilkunastoletniego żołnierza I Brygady Legionów, po wojnie zaś w Krakowie bojownika o zachowanie kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu i poszanowanie zagrożonej przez komunistów wawelskiej krypty z trumną Marszałka; o Zofii Piaseckiej-Tarabułowej i Marcie Tarabule, córce i wnuczce gen. Zygmunta Piaseckiego, niegdyś ułana legionowego, „beliniaka”.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.