Pomoc kontraktowana

Mira Fiutak

|

GN 28/2014

publikacja 10.07.2014 00:15

Pacjentów nam szkoda i tego, co tworzyliśmy od podstaw. My znajdziemy pracę – mówią pielęgniarki. Pewnie tak, zwłaszcza że pójdzie za nimi dobra opinia stacji Caritas.

Aurelia Widera  z gliwickiej stacji  opieki Caritas  z wizytą u chorej Aurelia Widera z gliwickiej stacji opieki Caritas z wizytą u chorej
mira fiutak

U pani Barbary stwardnienie rozsiane lekarze zdiagnozowali 24 lata temu. Przez 6 ostatnich nie wstaje już z łóżka. Opiekuje się nią mąż. – Od godz. 6 do 23, codziennie. Tak już 9 lat, bez jednego dnia „urlopu”. Karmię żonę, odwracam na bok, sadzam na wózek, cewnikuję, bo trzeba trzy razy dziennie – mówi pan Stanisław. Dzieci mieszkają daleko. Pomaga sąsiadka. Kiedyś przychodziła Danuta Więckowska ze stacji opieki Caritas. Poznał też pozostałe pielęgniarki gliwickiej stacji, bo przez kilka lat były codziennymi gośćmi w ich domu.

Od 1 lipca formalnie zakończyły pracę, bo wszystkie stacje opieki Caritas w diecezji gliwickiej (jest ich 17) nie mają już kontraktu z NFZ. Ciężko chorych pacjentów pielęgniarki dalej odwiedzają, tak długo, jak to będzie konieczne – postanowił ks. Rudolf Badura, dyrektor Caritas Diecezji Gliwickiej, gdzie wypowiedzenia otrzymało 35 pielęgniarek. Na razie koszt tych wizyt pokrywa Caritas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.