Wiele osób wieszczy upadek czytelnictwa tradycyjnego, papierowego. Już nawet księża, zamiast tradycyjnego brewiarza, wybierają czasami aplikację w telefonie. Nie jest jednak tak źle, skoro za opiekę nad książkami prymas daje medal.
WKD „Hosianum” działa już od prawie 70 lat
Łukasz Czechyra /GN
Do tej pory w archidiecezji warmińskiej tylko trzy osoby otrzymały prymasowski Medal św. Wojciecha. Jako pierwszy to wyjątkowe wyróżnienie otrzymał prof. Ryszard Górecki, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dwa kolejne odznaczenia otrzymali Andrzej Kuciński, organista z parafii św. Józefa w Olsztynie, oraz Mirosław Puchalski, kierownik Warmińskiej Księgarni Diecezjalnej Hosianum w Olsztynie.
Głównie stres
Księgarnia powstała w sierpniu 1947 roku, od początku istnienia mieści się niedaleko konkatedry św. Jakuba, przy ul. św. Barbary 2. Jej stan prawny zmieniał się, aż w latach 80. ub. wieku decyzją ówczesnego biskupa pomocniczego diecezji warmińskiej bp. Wojciecha Ziemby wszystkie udziały przejęło Warmińskie Seminarium Duchowne Metropolii Warmińskiej Hosianum. Pan Mirosław Puchalski pracuje w księgarni już od 31 lat i to w głównej mierze za poświęcenie i długoletnią pracę na rzecz Kościoła warmińskiego otrzymał medal prymasowski. To pierwsze jego odznaczenie kościelne, i to od razu takiej rangi. – Zupełnie się tego wyróżnienia nie spodziewałem. Wiedziałem, że coś jest na rzeczy po rozmowie, którą ze mną przeprowadzono, ale nie wiedziałem dokładnie, o co chodzi. Potem dostałem tylko telefon z informacją, że mam się stawić na Mszy św., i wszystko się wyjaśniło – mówi Puchalski. Jak przyznaje, prymasowski Medal św. Wojciecha to ogromna radość, satysfakcja i uhonorowanie wieloletniej pracy, ale sam moment odbierania odznaczenia to przede wszystkim stres. – Kiedy słuchałem abp. Wojciecha Ziemby, odczytywanie nazwiska, to jeszcze jakby wszystko nie docierało, bo to jednak bardzo duże przeżycie. Potem już na spokojnie otworzyłem pudełko z medalem i przeczytałem te słowa „Za zasługi dla Kościoła i narodu”. To duża radość – mówi kierownik księgarni diecezjalnej.
Książka rarytasem
Mirosław Puchalski w Warmińskiej Księgarni Diecezjalnej Hosianum w Olsztynie pracuje od 1983 roku i przez te wszystkie lata miał znakomitą okazję do patrzenia na to, jak zmieniał się rynek piśmienniczy. – W latach 80. książek było mało, schodziły w zasadzie wszystkie, jakie docierały do księgarni. To był bowiem największy problem – żeby jak najwięcej tych książek ściągnąć, bo ludzie chcieli kupować i czytać. Wydawnictw było wówczas mało, miały problem z papierem. Teraz wszystko się odwróciło – mówi Puchalski. Obecnie wydawnictw jest bardzo dużo – prywatnych, diecezjalnych, zakonnych – a pozycji, które są wydawane, mnóstwo. Do tego dochodzi kwestia konkurencji – nie tylko lokalnej, ale przede wszystkim księgarni internetowych. – Kiedyś diecezja warmińska była bardzo rozległa, sięgała od Wisły po Gołdap, a kuria była przy katedrze. Większość księży kilka razy w roku musiała załatwić w kurii jakieś swoje sprawy, więc przychodzili również do nas – czy to kupić, czy zamówić jakąś pozycję, bo kiedyś tak to właśnie wyglądało, że na niektóre książki trzeba było czekać – opowiada pan Mirosław.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.