Ten kierunek hartuje ducha

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 26/2014

publikacja 26.06.2014 00:15

Z Tomaszem Szymletem o pierwszym roku, ulubionym przedmiocie i codziennym życiu rozmawia Krzysztof Król.

 Tomasz Szymlet pracuje jako inspektor terenowy w Systemie Dozoru Elektronicznego. Jest we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym oraz w Szkole Życie Chrześcijańskiego i Ewangelizacji św. Maryi z Nazaretu Matki Kościoła przy parafii św. Antoniego w Nowej Soli. Na zdjęciu: I rok na kajakach w ramach zajęć z wuefu Tomasz Szymlet pracuje jako inspektor terenowy w Systemie Dozoru Elektronicznego. Jest we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym oraz w Szkole Życie Chrześcijańskiego i Ewangelizacji św. Maryi z Nazaretu Matki Kościoła przy parafii św. Antoniego w Nowej Soli. Na zdjęciu: I rok na kajakach w ramach zajęć z wuefu
Reprodukcja Krzysztof Król /GN

Krzysztof Król: Jak to się stało, że zaczął Pan studiować teologię?

Tomasz Szymlet: Po maturze rozpocząłem studia, ale niestety na pierwszym roku przerwałem naukę i poszedłem do pracy. Od kilku lat myślałem o tym, aby spróbować jeszcze raz swoich sił na wyższej uczelni, ale cały czas brakowało mi motywacji i chęci. Tak było aż do ubiegłego roku, kiedy to mój przyjaciel Wojtek zaproponował mi, aby złożyć papiery na teologię w Zielonej Górze. Decyzja była bardzo szybka. Po złożeniu wszystkich potrzebnych dokumentów i rozmowie kwalifikacyjnej zostałem studentem pierwszego roku teologii, mając 36 lat. (uśmiech)

Minął rok. Co Panu dał ten czas?

Głównym motywem rozpoczęcia studiów teologicznych była chęć rozwoju intelektualnego, po prostu chciałem zrobić coś dla siebie. Miniony rok nie był jednak dla mnie prosty. Praca na pełnym etacie i studia w systemie dziennym kosztowały mnie to wiele wyrzeczeń, oraz walki z samym sobą, aby przełamać opory i zniechęcenia, które się pojawiały. Nawet myślałem o rezygnacji. Teraz, kiedy zaliczyłem pierwszy rok, widzę owoce tego czasu w moim życiu. Przed wszystkim moja postawa zmieniła się diametralnie, potrafię pomimo trudów przezwyciężyć swoje ograniczenia i po prostu działać, a nie uciekać i wykręcać się od spraw, które przychodzą mi z trudem.

A jakie zajęcia Panu najbardziej się podobały?

Zajęcia z wprowadzenia w chrześcijaństwo, na których przerabialiśmy teksty kardynała Josepha Ratzingera.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.