Pierwsze zarzuty ws. taśm "Wprost"

PAP

publikacja 18.06.2014 20:55

Łukasz N. z dwoma zarzutami w sprawie podsłuchów.

Pierwsze zarzuty ws. taśm "Wprost" HENRYK PRZONDZIONO /GN

Prokuratura  postawiła dwa zarzuty Łukaszowi N., w sprawie nielegalnych nagrań polityków i szefa NBP, który miał pracować w stołecznej restauracji,  gdzie ich dokonano - poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.

Mazur podała, że w środę wieczorem zaczęło się przeszukanie w redakcji "Wprost". Stało się tak, ponieważ redakcja wcześniej odmówiła wydania dowodów - prokurator zarządził przeszukanie. Zaczęło się ono krótko przed godz. 20.

Łukasz N. został wcześniej zatrzymany przez ABW na polecenie prokuratury. "Prokurator wydał takie polecenie po przesłuchaniu świadków" - dodała. Jako świadek zeznawał też tego dnia szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

Za nielegalny podsłuch grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 2.

ABW w środowym komunikacie poinformowała o zatrzymaniu po południu w centrum stolicy mężczyzny "mogącego mieć związek z opublikowanymi nagraniami". "Teraz mężczyzna zostanie przekazany do dyspozycji prokuratury" - dodała ABW.

Jak podawały media, N. miał być menedżerem w stołecznej restauracji, gdzie dokonano nagrań polityków. Portal tvn24.pl podał we wtorek, że ABW podejrzewa, iż brał on udział w nagrywaniu spotkań w restauracji.

We wtorek praska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania osób pełniących ważne funkcje publiczne, co ujawnił tygodnik "Wprost". Kodeks karny stanowi, że grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 podlega ten, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym. Tej samej karze podlega, kto informację tak uzyskaną "ujawnia innej osobie".

Na upublicznionym przez "Wprost" nagraniu słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.

W innej nagranej rozmowie b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz miał mówić Sławomirowi Nowakowi, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. W sprawie treści tej rozmowy praska prokuratura wszczęła śledztwo w poniedziałek.