Między panem a plebanem

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 25/2014

publikacja 19.06.2014 00:00

Wieś aktywna. Spokojnie płynie życie w malowniczej podkrakowskiej Korzkwi, gdzie na przeciwległych wzgórzach stoją zamek i kościół. W dolince rzeczki Korzkiewki dzieje się jednak wiele ciekawego. Bo to kraina talentów.

 Ekipa Stowarzyszenia „Korzkiew” gotowa do akcji „Piknik”. Od prawej: Gabriela Kotulska, ks. Zbigniew Płachta, Halina Załucka, Piotr Podleśny Po prawej: Odbudowany zamek korzkiewski stoi przed mieszkańcami otworem Ekipa Stowarzyszenia „Korzkiew” gotowa do akcji „Piknik”. Od prawej: Gabriela Kotulska, ks. Zbigniew Płachta, Halina Załucka, Piotr Podleśny Po prawej: Odbudowany zamek korzkiewski stoi przed mieszkańcami otworem
Grzegorz Kozakiewicz

Piękno tej okolicy przyciągało wielu już od dawna. „Jakkolwiek jest potężna ciekawości władza,/ Słodki mus, widząc Korzkiew, wstrzymać się doradza./ Oto dwóch gór sąsiedzkich wabi mnie przełamek;/ Na jednej z nich jest kościół, a na drugiej zamek” – pisał w XIX w. Franciszek Wężyk w poemacie „Okolice Krakowa”.

– Powiadamy niekiedy pół żartem, że życie biegnie tu nam między panem a plebanem – mówi Janusz Macała-Wrześniowski, sołtys wsi położonej w gminie Zielonki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.