Mocne wyznania zawodzą, gdy braknie pokory

Krzysztof Łęcki

|

GN 23/2014

Odpowiedział Mu Piotr: „Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię”.

Mocne wyznania zawodzą, gdy braknie pokory Krzysztof Łęcki Roman Koszowskii /Foto Gość

Mocne, jednoznaczne i bezwarunkowe wyznanie wiary. Wydaje się, że w naturalny sposób będzie dobrze widziane. Raz: postrzegane być może jako odważna deklaracja, a tego typu odwaga zawsze imponuje, jest, poza wszystkim, efektownym elementem wizerunku. Dwa: może stać się źródłem dobrego przykładu, który może pociągnąć za sobą innych. No właśnie – jak określić tych „innych”. Czy ci inni to ludzie słabszego ducha? Czy może ludzie nękani wątpliwościami co do swej silnej woli? Czy też może ci inni to po prostu ludzie letni, czyli tacy, co to zwykle nie budzą ani specjalnego uznania, ani nawet sympatii. We wskazanym fragmencie Ewangelii według 
św. Mateusza na to oświadczenie Piotra Jezus przepowiada, że ten w niedalekim już czasie wyprze się Go. Bywa, że w czasie godziny próby wcześniejsze mocne, jednoznaczne i bezwarunkowe wyznania zawodzą. Zawodzą wówczas, kiedy za dużo 
w nich było pychy – za mało: pokory.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.