Wziąć Ducha Świętego


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 23/2014

W Ewangelii św. Jana Jezus wielokrotnie mówi o Duchu Świętym jako o Pocieszycielu (Paraklecie), który dopiero zostanie posłany.


Wziąć Ducha Świętego


1 Duch Święty jest obietnicą, zapowiedzianym Darem. Zostanie udzielony dopiero wtedy, gdy Jezus zostanie uwielbiony, czyli przejdzie przez misterium paschalne, a więc śmierć i zmartwychwstanie (J 7,37-39). Zauważmy, jak św. Jan mówi o śmierci Jezusa: „Skłoniwszy głowę, przekazał Ducha” (J 19,30). Bywa to tłumaczone jako „wyzionął ducha”, co brzmi jak zwykłe określenie śmierci. Tu jest głębszy sens. Jezus umiera, a Jego Duch zostaje przekazany w chwili śmierci Maryi i Janowi, czyli symbolicznie całemu Kościołowi. Po zmartwychwstaniu Pan mówi do uczniów w Wieczerniku: „Weźmijcie Ducha Świętego”. To jakby „małe” zesłanie Ducha Świętego. Obietnica Pana zaczyna się już wypełniać. Ponieważ Chrystus nie powrócił jeszcze do nieba, dlatego nie jest to jeszcze pełne przekazanie Ducha. W jakimś sensie Jego odejście jest warunkiem pełnego wylania Ducha. Stanie się to w dniu Pięćdziesiątnicy. W momencie zesłania Ducha Świętego także Jezus posyła swego Ducha, ale od Ojca, w jedności z Nim, z wysokości. Obrazowo mówiąc: „prosto z nieba”. 


2 Ziemska historia Jezusa kończy się, a Duch Święty kontynuuje to samo dzieło w historii Kościoła. Słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego” trzeba połączyć z przekazaniem apostołom posłannictwa. Duch Święty jest potrzebny uczniom po to, by kontynuowali misję Jezusa. Ta misja przekracza ludzkie siły, jest dalszym ciągiem misji samego Chrystusa posłanego od Ojca. To ważne, aby widzieć ścisłe powiązanie misji Jezusa i misji Ducha Świętego. Mówimy, że Duch Święty jest Duchem Jezusa. 
Jak to pięknie wyraził św. Ireneusz, Jezus i Duch Święty to jakby dwie ręce Boga Ojca. Te „ręce” kiedyś nas „ulepiły”, czyli powołały do życia, a teraz te „ręce” chcą nas zbawić, czyli naprawić, udoskonalić, ocalić od zniszczenia spowodowanego grzechem. Stąd mowa o przebaczaniu. 



3 Jezus mówi dziś również do nas, do Kościoła: „Weźmijcie Ducha Świętego”. Co to znaczy? Jak można „wziąć” Boga? W jakimś sensie mamy uczynić „Ducha Bożego” swoim, mamy połączyć swojego ducha z Nim. Mamy dać Duchowi Świętemu miejsce w sobie, w sercu, w myśleniu, w działaniu. On jest „siłą napędową” Bożej miłości i chce być naszą siłą. Ale jest On, o ile tak wolno powiedzieć, najbardziej nieśmiałą z Trzech Boskich Osób. Ojciec dał się poznać w dziele stworzenia i historii opisanej w Starym Testamencie, Syn Boży stał się widoczny w historii Jezusa z Nazaretu. 
Duch Święty chce i może być widoczny w historii Kościoła, czyli w naszej historii. Dlatego powinniśmy Go „wziąć”, czyli przyjąć, pozwolić Mu działać, sprawić, by stał się oddechem duszy. „Wziąć Ducha” to znaczy żyć sakramentem chrztu i bierzmowania, stać się żywą cząstką Ciała Chrystusa. Poznajemy Ducha po owocach. Ewangelia dzisiejsza wymienia dwa: pokój i radość. Ale tych owoców jest znacznie więcej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.