Warto być konsekwentnym

GN 23/2014

publikacja 05.06.2014 00:15

O zadaniach w Parlamencie Europejskim z Markiem Jurkiem, prezesem Prawicy Rzeczypospolitej
 rozmawia 
Andrzej Grajewski
.

Marek Jurek
 prezes Prawicy Rzeczypospolitej, 
były marszałek Sejmu RP. W latach 80. XX wieku działał w Ruchu Młodej Polski. W III RP współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-‑Narodowe, później działał w PiS. Konsekwentnie w swej działalności politycznej występował w obronie życia i wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Marek Jurek
 prezes Prawicy Rzeczypospolitej, 
były marszałek Sejmu RP. W latach 80. XX wieku działał w Ruchu Młodej Polski. W III RP współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-‑Narodowe, później działał w PiS. Konsekwentnie w swej działalności politycznej występował w obronie życia i wartości chrześcijańskich w życiu publicznym.
jakub szymczuk /gn

Andrzej Grajewski: Gratuluję wyboru. Co się złożyło na ten sukces? Przypomnę, że startował Pan z listy PiS w Warszawie, ale dopiero z piątego miejsca. 


Marek Jurek: Przede wszystkim dziękuję wyborcom za tak wielkie i (co więcej) serdeczne poparcie. To mocny głos na rzecz zasad cywilizacji chrześcijańskiej, które wyznaczają kierunek naszej działalności. Jest jeszcze wartość dodana tego wyniku: razem dowiedliśmy, że my sami decydujemy o wyniku głosowania – mimo straszenia wyborców, że kandydat z dalszych miejsc na liście nie może być wybrany. Rozstrzygają głosy Polaków – nie pieniądze ani sondaże. Szczególnie chcę podziękować tym wszystkim, którzy wspierali nas przez poprzednie lata naszej działalności. I „Gościowi Niedzielnemu”, który zawsze doceniał nasz głos, a którego przyjaźni ja sam mogłem wiele razy doświadczyć.


Jest Pan przykładem, że cierpliwość i konsekwencja oraz wierność ideałom, także w polityce, mogą przynosić korzyści. Od 2007 r. był Pan przecież poza obszarem instytucji politycznych, przegrywając kolejne kampanie, i był Pan pozbawiony instytucjonalnego wsparcia dla swej aktywności.


Ale cały czas prowadziliśmy aktywną działalność polityczną, w wyborach potwierdzając naszą obecność i nasz mandat społeczny. Pięć lat temu w wyborach do Parlamentu Europejskiego osiągnąłem lepszy wynik niż wielu wybitnych posłów PE, jak Ryszard Czarnecki, Paweł Kowal, Andrzej Grzyb czy minister Rafał Trzaskowski. To poparcie stanowiło cały czas mandat społeczny Prawicy Rzeczypospolitej i było dla nas niezastąpionym fundamentem. Bez tego nie byłoby tych ostatnich wyborów, które wygrałem. Polityka w ogóle jest dyscypliną długodystansową, bo jej przedmiotem jest życie narodowe, bo instytucje buduje się w długim cyklu, bo przekonanie opinii publicznych do nowych idei (a czasami to stare idee stają się nowe) wymaga długiego czasu. Również kierunek, który reprezentujemy, ma już grubo ponad 30 lat. Ruch Młodej Polski powstał 35 lat temu. A 30 lat temu Marian Piłka, dziś wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej, opublikował w podziemnej „Polityce Polskiej” swój esej „Ludność i niepodległość”. Wtedy mieliśmy wysoki wzrost demograficzny i Marian pokazywał, jak demografia buduje siłę narodu, że to rodziny są tą siłą największą. Potem konsekwentnie walczyliśmy o politykę prorodzinną, gdy już zaczął się kryzys demograficzny, a nawet ugrupowania centroprawicowe go lekceważyły. Potem od czasu wydłużenia urlopów macierzyńskich za rządów AWS po wyznaczoną przez Prawicę Rzeczypospolitej skalę obniżenia podatku PIT dla rodzin wychowujących dzieci – budowaliśmy instytucje. A cały czas przekonywaliśmy opinię publiczną i świat polityczny o wadze tych spraw. Dziś właściwie wszyscy już się zgadzają, że przyszłość Polski zależy od kondycji polskiej rodziny. To tylko ilustracja na przykładzie jednej, choć szczególnie ważnej sprawy. Ten sam cykl dotyczył naszej pracy na rzecz chrześcijańskiego charakteru Rzeczypospolitej, na rzecz zasad cywilizacji chrześcijańskiej. Formułując strategię Christendom mainstreaming, chcemy temu zaangażowaniu nadać wymiar europejski. Ale to, o czym mówię, nie jest niczym oryginalnym. W prehistorii PiS widzimy to samo: nie byłoby czwartej Rzeczypospolitej i wyborczego zwycięstwa w 2005 r. bez nieudanej, przerwanej kampanii śp. prezydenta Kaczyńskiego w roku 1995.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.