Nawet do ministra!

Monika Augustyniak


|

Gość Łowicki 23/2014

publikacja 05.06.2014 00:00

– Najpierw założyłam grupę na Facebooku i opisałam, co zamierzam. Kiedy okazało się, że po 10 minutach należało do niej ponad 100 osób, zrozumiałam, jak wiele mam chce należeć do takiego klubu i że nie mogę się wycofać – mówi Monika Bursztynowicz.

Członkinie skierniewickiego Klubu Mam spotykają się w piątkowe przedpołudnia w MOK Członkinie skierniewickiego Klubu Mam spotykają się w piątkowe przedpołudnia w MOK
Monika Augustyniak /GN


Regularne spotkania ze specjalistami i ciekawymi ludźmi, szerokie grono znajomych z podobnymi problemami i radościami, wspólne wyjścia, wymiana doświadczeń i wzajemna pomoc – to tylko część zalet członkostwa w klubie mam. Te w naszej diecezji – w Skierniewicach i Łowiczu – wciąż poszerzają horyzonty. Ich imprezy to już nie tylko spotkania dla zrzeszonych, ale często dla całego miasta. Tak było w przypadku Dnia Dziecka i wielu innych imprez.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.