Kościół nie będzie milczał

Bogumił Łoziński

|

GN 21/2014

publikacja 22.05.2014 00:15

O wyzwaniach, jakie stoją przed Kościołem w Polsce, i sposobach na sprostanie im oraz o aktywności Kościoła w życiu publicznym z prymasem Polski, metropolitą gnieźnieńskim abp. Wojciechem Polakiem

Bp Wojciech Polak urodził się w Inowrocławiu, ma 49 lat, święcenia kapłańskie przyjął w 1989 r., sakrę biskupią otrzymał w 2003 r. i został biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej, od 2011 r. pełnił funkcję sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski. Jest doktorem teologii moralnej, pracę doktorską nt. eklezjalnego wymiaru grzechu i pojednania w posoborowym nauczaniu Kościoła obronił na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Jest członkiem Rady Stałej KEP oraz Papieskiej Rady ... Bp Wojciech Polak urodził się w Inowrocławiu, ma 49 lat, święcenia kapłańskie przyjął w 1989 r., sakrę biskupią otrzymał w 2003 r. i został biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej, od 2011 r. pełnił funkcję sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski. Jest doktorem teologii moralnej, pracę doktorską nt. eklezjalnego wymiaru grzechu i pojednania w posoborowym nauczaniu Kościoła obronił na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Jest członkiem Rady Stałej KEP oraz Papieskiej Rady ...
ROMAN TOMASZCZUK /GN

Bogumił Łoziński: Czy spodziewał się Ksiądz Arcybiskup, że w połowie kadencji sekretarza generalnego episkopatu zostanie mianowany prymasem Polski i metropolitą gnieźnieńskim?

Abp Wojciech Polak: Decyzja ojca świętego była dla mnie niespodziewana. Nie myślałem, że moja praca w sekretariacie episkopatu zakończy się tak szybko, bo już po dwóch i pół roku. Przyjmuję ją z zaufaniem, że jest zgodna z wolą Pana Boga, objawioną mi przez papieża Franciszka, ale jednocześnie z pewnym drżeniem, gdyż mam świadomość odpowiedzialności za wiarę powierzonego mi ludu archidiecezji gnieźnieńskiej.

Ksiądz Prymas mówi o „zaufaniu” i „drżeniu”. Nie ma radości i entuzjazmu?

Oczywiście odczytuję tę nominację jako wezwanie do większego zaangażowania. Może rzeczywiście na razie przeważają obawy, ale myślę, że z każdym dniem będzie rosła radość.

W wieku 39 lat został Ksiądz Arcybiskup najmłodszym biskupem nie tylko w Polsce, ale na świecie, w wieku 49 lat jest jednym z najmłodszych prymasów Polski w historii. Można powiedzieć uszczypliwie, że to bardzo błyskotliwa kariera.

(śmiech) Ojciec święty podczas modlitwy „Regina Coeli” w Niedzielę Dobrego Pasterza przestrzegał przed ludźmi, którzy zgłaszają swoje kandydatury do pasterzowania wśród innych, gdy tymczasem jedynym Pasterzem jest Jezus Chrystus. Ja swojej kandydatury nie zgłaszałem ani w wieku 39 lat, ani 49, dlatego ufam, że mam teraz podjąć nowe zadania z woli Dobrego Pasterza.

Do niedawna prymas był jednocześnie przewodniczącym episkopatu i stał na czele Kościoła w Polsce, teraz te funkcje są rozdzielone. Jak postrzega Ksiądz Arcybiskup swoją rolę jako prymasa w skali całej Polski?

Dziś to tytuł bardziej honorowy, choć oczywiście prymas zasiada w Radzie Stałej, jako metropolita gnieźnieński czynnie uczestniczy w pracach episkopatu. Według mnie we współczesnej Polsce prymas powinien być głosem jednoczącym, scalającym Kościół w pracy duszpasterskiej, w jego obecności w świecie, i tak widzę swoją rolę.

W czasie wizyty ad limina papież wezwał polskich biskupów do jedności, teraz Ksiądz Arcybiskup stawia sobie za główny cel posługi prymasowskiej scalanie. Czy nasi biskupi mają problem z jednością?

W kwestiach doktrynalnych, głoszenia treści Ewangelii jest absolutna jedność i tu nie ma żadnych problemów. Natomiast chodzi mi o jednoczenie się wokół dzieła nowej ewangelizacji. Głoszenie Ewangelii w rzeczywistości współczesnego świata jest priorytetem. Chciałbym, abyśmy mieli wspólną wizję, jak to zadanie wypełniać, i wspólne metody.

Jaką wizję nowej ewangelizacji ma Ksiądz Prymas?

Na ostatnim zebraniu plenarnym episkopatu podkreślaliśmy, że trzeba wychodzić z Ewangelią do wszystkich środowisk, na peryferia, o których mówi papież Franciszek, i według mnie to jest zasadnicze zadanie. W kontekście Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w 2016 r. w Krakowie, musimy skupić się na młodzieży. To jest wyzwanie dla naszej posługi duszpasterskiej, a jednocześnie szansa na otwarcie się na młodych, którzy przybędą do Polski z całego świata. Szczególnej uwagi wymaga rodzina, tym bardziej że jesteśmy w przededniu synodu poświęconego tej tematyce. Przygotowanie do sakramentu małżeństwa, opieka nad tymi, którzy żyją w rodzinie, troska o tych, którzy cierpią z powodu jej rozpadu – to są problemy, którymi powinni zająć się wszyscy biskupi.

To jest lista problemów, ale jakimi metodami Kościół chce je rozwiązywać?

Samo głoszenie Ewangelii nie wystarczy, potrzebne jest świadectwo życia. Dla ludzi będących daleko od Kościoła, niewierzących, przykład życia prawego, uczciwego, pełnego dobra, które jest konsekwencją przyjęcia Ewangelii, na pewno ma olbrzymie znaczenie. Masowe duszpasterstwo musi być uzupełnione przez indywidualne. Ci, którzy zgubili drogę do Kościoła, raczej nie zareagują na ogólne wezwania. Trzeba dotrzeć do każdego z nich osobno. Dlatego nowa ewangelizacja nie jest tylko zadaniem duchownych – muszą się w nią włączyć także świeccy. Według mnie należy postępować jak św. Paweł, który najpierw głosił Ewangelię, a dopiero potem wprowadzał w życie sakramentalne. Nie na odwrót, bo wówczas sakramenty przyjmują ludzie, którzy nie znają ich znaczenia i nie będą nimi żyć.

Trwa dyskusja nad stanem Kościoła w Polsce. Są środowiska, które uważają, że przeżywa kryzys. Jaka jest opinia Księdza Prymasa?

Nie stawiałbym diagnozy, czy jesteśmy w kryzysie, słabi czy silni. Problemy wewnętrzne, które niewątpliwie przeżywamy, a także zewnętrzne, jak nurty laicyzacyjne, ataki na Kościół, traktowałbym jako wyzwanie, zadanie do jeszcze większego wysiłku, do nawrócenia, szukania dróg wyjścia.

Franciszek wzywa do troski o ubogich. Jak odpowiedzieć na to wezwanie w Polsce?

Człowiek ubogi, wykluczony społecznie, przeżywający trudności związane z utratą pracy czy inne kryzysy, na przykład duchowe, powinien być objęty troską rodziny, najbliższego środowiska, parafii. Kościół to nie abstrakcja, ale żywa wspólnota ludzi i Chrystusa. Z drugiej strony trzeba wzmacniać instytucje niosące pomoc – dzieła Caritas, domy opieki, świetlice dla ubogich dzieci, samotnych matek, w których kobiety mogą znaleźć pomoc w przypadku przemocy itp.

Ksiądz Prymas wspomniał o pomocy kobietom, które są ofiarami przemocy. Kościół jest oskarżany, że nie troszczy się o takie kobiety, bo jest przeciwny podpisaniu konwencji o przeciwdziałaniu przemocy.

Jest sprawą oczywistą, że Kościół jest przeciwny każdej formie przemocy, bo jest ona złem, grzechem, z którego należy się wyzwolić. Natomiast sprzeciw wobec konwencji nie dotyczy walki z przemocą, tylko konsekwencji, jakie mogą wypłynąć z niejasnych zapisów tego dokumentu. One mogą zmienić życie społeczne oparte na wartościach chrześcijańskich, gdyż konwencja zawiera elementy ideologii gender, która m.in. podważa tożsamość mężczyzny i kobiety.

W kontekście synodu o rodzinie toczy się dyskusja o dopuszczaniu do Komunii św. osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Jakie jest zdanie Księdza Prymasa w tej sprawie?

Przede wszystkim trzeba wcielać w życie to, co w tej kwestii zaproponował nam św. Jan Paweł II na przykład w adhortacji „Familiaris consortio” poświęconej rodzinie. Osoby żyjące w takich związkach trzeba uświadamiać, że są żywą częścią Kościoła, że dociera do nich Chrystus ze swoją łaską, niekoniecznie na drodze sakramentalnej. W sprawie dopuszczania do Komunii św. nie oczekuję zmiany doktryny, raczej duszpasterskiego podejścia do sytuacji, w której ci ludzie żyją.

Odczuwa Ksiądz Prymas homoterror w Polsce, nachalne promowanie postaw homoseksualnych jako normy?

Nie nazwałby tego nurtu terrorem, ale na pewno jest on bardzo mocno promowany i na taki styl życia nie może być zgody. Nie przypuszczam, aby społeczeństwo tego typu promocje zaakceptowało. Na pewno nie wolno zrównywać praw osób, które żyją w związkach partnerskich, z prawami rodziny. Takie postulaty szkodzą rodzinie, która jest gwarantem stabilności życia osobistego i społecznego.

W ostatnich latach trzykrotnie podejmowane były w Polsce próby wprowadzenia zakazu aborcji. Jak ocenia Ksiądz Prymas działania ruchów pro life?

Ich rola w kształtowaniu świadomości społeczeństwa jest olbrzymia. To m.in. dzięki ich działaniom, także próbom wprowadzenia zakazu aborcji, w Polsce jest bardzo duża dezaprobata dla zabijania nienarodzonych dzieci, szczególnie chorych, i rośnie szacunek dla ludzkiego życia. To jest duży sukces ruchów pro life.

Kościół oskarża się o to, że ponieważ jest za zakazem in vitro, blokuje przyjęcie ustawy bioetycznej. To zasadne zarzuty?

Kościół zawsze mówił, że najgorszą sytuacją w kwestiach bioetycznych, również w sprawie in vitro, jest brak jakichkolwiek regulacji. Nie można nam zarzucać, że aprobujemy stan, który zezwala na wszystko, a tak jest obecnie. Natomiast na pewno Kościół będzie się upominał o takie rozwiązania, które będą zbieżne z głoszonymi przez niego zasadami, jak na przykład naprotechnologia.

Jak ocenia Ksiądz Prymas relacje episkopatu z rządem Donalda Tuska?

W niektórych sferach widać zrozumienie, w innych rozbieżności. Są obszary, w których współpraca jest dobra, chociażby troska o rodzinę, którą podejmują Kościół, a także rząd i pan prezydent.

Naprawdę Ksiądz Prymas uważa, że ten rząd troszczy się o rodzinę?

Polityka prorodzinna rządu jest rozwojowa. Rzeczywiście na dziś nie oceniałbym jej jako wystarczającą, ale myślę, że sam rząd ma tego świadomość. Ważne jest, że prowadzimy na ten temat dialog, w czasie obrad komisji wspólnej problematyka małżeństwa, demografii jest często poruszana. Trzeba pamiętać, że państwo i Kościół są autonomiczne, biskupi nie tworzą prawa, wyrażają opinie, tłumaczą swoje stanowisko.

W sprawie konwencji przemocowej opinia episkopatu została przez rząd zignorowana.

To pokazuje, że nasza współpraca nie odbywa się na zasadzie: rząd realizuje to, co Kościół naucza, o co zabiega. Trzeba być realistą i mieć świadomość, że takie napięcie będzie istniało. Jako wspólnota obecna w życiu państwa Kościół na pewno nie będzie milczał, bo ma prawo do moralnej oceny stanowionego prawa, ale z drugiej strony mamy świadomość, że nie zawsze nasz głos będzie uwzględniony.

Jak Ksiądz Prymas ocenia obraz Kościoła w mediach?

Jest bardzo złożony. Z jednej strony media promują wiele dobra, które dzieje się we wspólnocie Kościoła – tak było na przykład w czasie kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII. Z drugiej strony pokazują trudne problemy, jak na przykład pedofilię, które rzeczywiście występują, słusznie budzą zgorszenie i domagają się reakcji oraz jednoznacznej oceny przedstawicieli Kościoła. Ale jest cała sfera oskarżeń niesprawiedliwych, które idą za jakąś sensacją, szukaniem własnych interesów kosztem wspólnoty Kościoła.

Dostrzega Ksiądz Prymas próby wykorzystywania Kościoła dla zdobycia poparcia przez partie? Na przykład na kanonizacji Jana Pawła II obecni byli politycy, którzy jawnie głoszą poglądy niezgodne z nauczaniem Kościoła i podejmują inicjatywy z nim sprzeczne.

Uroczystości kościelne są otwarte dla wszystkich. Kościół nie jest wspólnotą gnostycką, ale świętych i grzeszników, ludzi nawróconych i nawracających się, dlatego liturgia Kościoła ze swej istoty jest otwarta na każdego człowieka. Oczywiście sposób uczestniczenia w niej jest zależny od stopnia związku z Chrystusem i Kościołem. Bardziej bym się obawiał prób wikłania Kościoła w konkretne problemy. W czasie spotkań z politykami tłumaczyłem im, że to nie biskupi pobierają diety poselskie, tylko posłowie, i ich zadaniem jest tworzenie większości wokół spraw, o które zabiegają. Politycy przyznający się do wartości chrześcijańskich i nimi żyjący powinni zdobywać dla tych wartości sojuszników w świecie polityki, a nie w Kościele.

A zdobywają?

Na poziomie świadectwa niewątpliwie jest to czytelne, natomiast często brakuje zdolności do dialogu, próby przekonywania innych, nie tylko głoszenia zasad, lecz także ukazywania ich fundamentów. Problem z politykami często polega na ich braku umiejętności uzasadniania wartości, o które się upominają.

Jakie zadania stawia przed sobą Ksiądz Prymas jako arcybiskup gnieźnieński?

Te, które wskazałem na początku naszej rozmowy. Przede wszystkim troskę o powołania i młodzież, także o małżeństwo i rodzinę. W archidiecezji gnieźnieńskiej duszpasterstwo rodzin jest aktywne, ale warto przemyśleć kwestię przygotowania do małżeństwa. Trzeba się zająć problemem różnych form ubóstwa, na przykład rozbudową instytucji, które niosą pomoc potrzebującym.

Kiedy Ksiądz Prymas obejmie archidiecezję gnieźnieńską?

Ingres odbędzie się 7 czerwca w południe, w katedrze gnieźnieńskiej. Serdecznie zapraszam. 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.