Psalm, co ocalił mi życie

Krzysztof Kozłowski


|

Posłaniec Warmiński 20/2014

publikacja 15.05.2014 00:15

Maraton z Pismem Świętym. Już po raz szósty przeżywamy Tydzień Biblijny, który zrodził się z inicjatywy Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II.


– Bóg poprzez Pismo Święte wychowuje jak dobry Ojciec. 
Tak jak w domu. Kiedy trzeba, pocieszy, umocni. Kiedy trzeba – przestrzeże albo powie: „O, tak nie można”. I tak słowo Boże nas kształtuje 
i zmienia – mówi ks. Piotr Dernowski – Bóg poprzez Pismo Święte wychowuje jak dobry Ojciec. 
Tak jak w domu. Kiedy trzeba, pocieszy, umocni. Kiedy trzeba – przestrzeże albo powie: „O, tak nie można”. I tak słowo Boże nas kształtuje 
i zmienia – mówi ks. Piotr Dernowski
Krzysztof Kozłowski /GN


W każdej diecezji powołano moderatora i wicemoderatora Dzieła. Są oni odpowiedzialni za organizowanie w swoich diecezjach Tygodnia Biblijnego. – Tegoroczna myśl tygodnia, wiodąca nas przez Pismo Święte, brzmi: „Wierzę w Ciebie, Jezu Chryste, Synu Boży”. W naszej archidiecezji już po raz szósty odbywa się Maraton Biblijny. Coraz więcej parafii włącza się w czytanie Biblii, księga po księdze, tak aby w ciągu tygodnia przeczytane było całe Pismo Święte. Począwszy od małych wiejskich parafii, takich jak Dorotowo, poprzez większe we Fromborku, Braniewie, Szczytnie, Ostródzie, Dobrym Mieście, Biskupcu czy Nidzicy, po duże, miejskie – mówi wicemoderator ks. Piotr Dernowski. I choć jest to ważna inicjatywa, to prawdą jest, że w czasie czytania kościoły nie są wypełnione wiernymi. Czasem zdarza się, że obecni są jedynie czytający.
Bardzo często w domach mamy Pismo Święte. Jednak najczęściej jest tak, że jedynym miejscem i okolicznością usłyszenia Słowa jest Eucharystia. Jak to się dzieje, że my, nazywający siebie chrześcijanami, uczniami Chrystusa, nie mamy pragnienia poznawania Jego słów, Jego nauki?


Czemu jęczysz we mnie?


– Wiodłem życie spokojne, comiesięczna spowiedź, niedzielne Eucharystie. Kiedy co miesiąc przygotowywałem się do spowiedzi, miałem takie myśli, że, Boże, dobrze jest, tak spokojnie, drobne upadki, jak zawsze kilka sytuacji, kiedy człowieka ponoszą nerwy. Ale staram się przecież. Można powiedzieć domowo-duchowa sielanka połączona ze spokojną pracą. Wymarzona sytuacja. Zazwyczaj podczas spowiedzi kapłan zadawał mi za pokutę a to Różaniec odmówić, a to jakąś litanię, koronkę. Pamiętam tę pierwszopiątkową spowiedź i zadaną pokutę: „Przeczytaj dziś kilkakrotnie Psalm 43” – opowiada Tomasz, właściciel firmy. Po powrocie do domu odnalazł nieczytane jeszcze Pismo Święte. Odszukał psalm, przeczytał. – Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że ten psalm ocali mi życie… – milknie. Tydzień później w wypadku zginęła jego żona. Został sam z dziećmi. – Kiedy dowiedziałem się o tym, nie wiem sam dlaczego, ale sięgnąłem po Pismo Święte i czytałem ten psalm, cały czas, słowo po słowie, powoli, i tak przez kolejne dni towarzyszyły mi słowa: „Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać”. Od tego czasu sięgam po słowo Boże codziennie. Rano czytam psalmy. Budzę się i myślę: „Dziś dwudziesty trzeci”, i czytam. Pismo Święte leży zawsze na stoliku przy łóżku. Rozkochałem się nie tylko w Ewangeliach, ale też i w Księdze Koheleta. „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem.” I moje ulubione zdanie: „To też jest marność i pogoń za wiatrem” – cytuje. Jest przekonany, że właśnie słowo Boże ożywia go, wypełnia spokojem, niesie wszelkie emocje, które drzemią w człowieku.


Formacja przez Słowo


Dziś w mediach słuchamy różnych autorytetów. Wypowiadają się na temat związków partnerskich, aborcji, eutanazji, ideologii gender, sprawiedliwości społecznej. Ogłaszają własne prawdy. Ale czy weryfikujemy zasłyszane opinie, sięgając do Pisma Świętego? – Skoro jesteśmy dziećmi Boga, jesteśmy przez Niego kształtowani. Pierwszą i podstawową sprawą, w jakichkolwiek problemach, podejmowaniu decyzji, jest posłuchanie tego, co mówi na ten temat Bóg. Nie doradcy, ludzkie autorytety, specjaliści. Choć musimy pamiętać, że Bóg posługuje się ludźmi i może przemówić przez nich, choć nie mam nigdy pewności, bo przecież może przez nich przemówić i sam szatan. Słuchając mediów, czytając gazety, jesteśmy informowani o czymś. A Bóg chce nas również formować przez swoje słowo – mówi ks. Dernowski. W swojej pracy duszpasterskiej spotyka się z wieloma ludźmi, prowadzi nie tylko wykłady na Wydziale Teologii UWM w Olsztynie, ale też przybliża słowo Boże w Warmińskiej Szkole Biblijnej, która ma ponad 300 słuchaczy. – Różnorodność ludzi i głód słowa Bożego. Oni stawiają różne pytania. Kiedy mówię o natchnieniu, to pytają: „Jak to jest?”. Proszą, by porównać objawienia w słowie Bożym z objawieniami prywatnymi, które mnożą się w internecie. Zawsze pytam: „A co czytamy w słowie Bożym?”. I następuje ostudzenie – mówi. Podkreśla, że w tych ludziach widoczne jest pragnienie, aby Słowo stało się w ich życiu na tyle żywe, żeby decydowało o wyborach, o tym, jak żyję, z czego rezygnuję. – Szukają autorytetu, który potrafi zmienić, a nie tylko zachęcić. Bóg chce nas do siebie przyciągnąć, ale nie zniewolić – dodaje.


Tego im brakowało


W coraz większej liczbie parafii naszej archidiecezji powstają Kręgi Biblijne. Ludzie spotykają się w wiejskich świetlicach, szkołach, domach parafialnych, aby poznawać słowo Boże. Tak jest w parafii pw. św. Jerzego w Kętrzynie. – Pomysłodawcą spotkań był proboszcz ks. Stanisław Majewski. W tej parafii pracowałem jako wikariusz, po czym zostałem skierowany na studia specjalistyczne z zakresu teologii biblijnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Proboszcz chyba od razu wpadł na pomysł, by te moje studia wykorzystać. Już po pierwszym roku pobytu w Lublinie rozpocząłem comiesięczne odwiedziny w Kętrzynie połączone z wykładami o Piśmie Świętym. Taki rytm trwa już trzeci rok – mówi ks. Bartłomiej Sobierajski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.