Dobrze, że za kilka dni odbywają się wybory do europarlamentu. Gdyby nie one, premier i ministrowie nie zauważyliby nawet, że na Śląsku umiera największa firma wydobywcza w Europie. Dzisiaj premier mówi o niezależności energetycznej. I dobrze, że mówi, szkoda, że na razie tylko mówi.
Protestujący w Warszawie górnicy przed wyborami mogliby pogrążyć PO. Właśnie dlatego – jak twierdzą niektórzy – premier Tusk zaczął zdecydowanie mówić o zaletach polskiego węgla
ROMAN KOSZOWSKI /GN
Pomijam powody, dla których firma zatrudniająca prawie 60 tys. ludzi jest w tak dramatycznej sytuacji. Jedni mówią o żerujących na kopalniach układach mafijnych (zaliczając do tego związki zawodowe), inni wspominają o złej prasie, jaką w Europie ma węgiel. Są i tacy, którzy przypominają rekordowo ciepłą zimę. Każdy z tych powodów ma wpływ na to, co dzisiaj ma miejsce. Wielu mówi o zimnym rachunku ekonomicznym. Nierentowne – trzeba zamknąć.
Co rentowne, a co nie?
Niby proste, ale... Rentowność czy nierentowność nie jest rzeczą oczywistą, gdy mówimy o czymś tak skomplikowanym jak przemysł wydobywczy. Polski węgiel jest droższy od tego z Ukrainy czy z RPA. Ale nie tylko dlatego, że u nas panuje inna kultura pracy, czy dlatego, że nasze pokłady są głębokie. Także, a może przede wszystkim dlatego, że węgiel w Polsce jest bardzo wysoko opodatkowany. Nie przez Marsjan czy urzędników w Brukseli, tylko przez rząd w Warszawie. Co jest bardziej opłacalne, obniżyć VAT na węgiel czy zamykać kopalnie? Co da budżetowi więcej zysków albo spowoduje straty? Bezrobotnym trzeba płacić zasiłki. Nie mówiąc już o kosztach niwelowania patologii w biednych środowiskach, które to koszty są rozłożone na dziesiątki lat. Kosztów, które nie pojawiają się od razu, jest znacznie więcej. Co z firmami, które z kopalniami współpracują? I może najważniejsze, szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Ile warta jest niezależność energetyczna? Dzisiaj premier mówi wprost: – Na Śląsku kryje się realny wymiar bezpieczeństwa energetycznego Polski. Co te słowa oznaczają w praktyce? Nic, o ile nie pójdą za nimi konkretne rozwiązania. Jedno zarówno premierowi Tuskowi, jego ministrom, jak i poprzednim ekipom rządowym trzeba oddać. Należymy do grona nielicznych krajów Europy, które politykę klimatyczną wdrażały rozsądnie. To przysparzało nam wrogów, ale z dzisiejszej perspektywy widać, że było słuszne. Gdyby nie postawa Polski, udział naszego węgla w produkcji energii elektrycznej byłby znacznie mniejszy, niż jest. Wraz z tym spadkiem mniejsza byłaby także nasza niezależność energetyczna. Ale racjonalne podejście do pakietu energetyczno-klimatycznego to za mało. W Warszawie muszą zapaść decyzje, które spowodują, że polski węgiel będzie bardziej atrakcyjny biznesowo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.