Unia chroni życie

Bogumił Łoziński

|

GN 19/2014

publikacja 08.05.2014 00:15

O szpitalu, w którym nie przeprowadza się aborcji, klauzuli sumienia lekarzy i pozyskiwaniu środków unijnych z prof. Bogdanem Chazanem, dyrektorem Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie

Prof. Bogdan Chazan jest profesorem ginekologii i położnictwa, od 2004 roku pełni funkcję dyrektora Szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. Świętej Rodziny w Warszawie. Był kierownikiem Kliniki Położniczo-Ginekologicznej Instytutu Matki i Dziecka oraz krajowym konsultantem w dziedzinie położnictwa i ginekologii. Jest członkiem Komitetu Nauk Demograficznych PAN. Prof. Bogdan Chazan jest profesorem ginekologii i położnictwa, od 2004 roku pełni funkcję dyrektora Szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. Świętej Rodziny w Warszawie. Był kierownikiem Kliniki Położniczo-Ginekologicznej Instytutu Matki i Dziecka oraz krajowym konsultantem w dziedzinie położnictwa i ginekologii. Jest członkiem Komitetu Nauk Demograficznych PAN.
jakub szymczuk /gn

Bogumił Łoziński: Ministerstwo Zdrowia zażądało od dyrektorów szpitali ginekologiczno-położniczych podania informacji, w ilu przypadkach lekarze, powołując się na klauzulę sumienia, odmówili aborcji. Co Pan Profesor odpowiedział ministerstwu?

Prof. Bogdan Chazan: Odpowiedziałem, że nie mam takich danych, bo ich się nie zbiera. Tego typu informacje są zastrzeżone do wiadomości osoby proszącej o możliwość skorzystania z klauzuli sumienia, a dyrektor szpitala nie jest upoważniony, aby taką poufną prośbę upowszechniać.

Czy żądanie ze strony ministerstwa takich danych jest próbą nacisku, aby lekarze z klauzuli sumienia nie korzystali?

Na pewno tak. Jest to próba pewnego dyscyplinowania środowiska. Ministerstwo chce się zorientować, ilu jest lekarzy odmawiających takich procedur, bo przecież feministki głośno narzekają, że kobiety w Polsce są narażone na brak dostępu do procedur zdrowotnych, związanych z realizacją świadczeń reprodukcyjnych, np. że przedłuża się termin dokonania aborcji, aż ciąża jest tak zaawansowana, iż jest to niemożliwe.

A jest tak?

Nie wiem, bo u nas nie wykonujemy aborcji, więc trudno mi powiedzieć, czy są jakieś trudności w przypadkach, gdy jest ona dozwolona. Według mnie takie trudności mogłyby występować wówczas, gdyby prawo zezwalało na aborcję na prośbę kobiety albo z tzw. przyczyn społecznych, ale takie prawo nie obowiązuje. Według mnie w sytuacji, gdy według oficjalnych danych zdecydowana większość aborcji jest wykonywana ze względu na wysokie prawdopodobieństwo wad rozwojowych dziecka, to nie ośrodek wykrywający te wady sam przeprowadza zabieg.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.