O nastolatku, który został świętym

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 16/2014

publikacja 17.04.2014 00:00

Lolek Wojtyła, młody chłopak z wadowickiego gimnazjum, wśród rówieśników wyróżniał się pilnością i pobożnością, a także zatroskaniem o biedniejszych i słabszych.

O nastolatku, który został świętym Eugeniusz Mróz z ojcem świętym Janem Pawłem II Archiwum Eugeniusza Mroza

O tym przekonuje Eugeniusz Mróz, który przez trzy lata, od 1935 do 1938 roku, mieszkał z przyszłym papieżem w jednej kamienicy i uczęszczał z nim do jednej klasy Państwowego Gimnazjum Męskiego nr 345 w Wadowicach. Po wojnie zbieg rozmaitych wydarzeń doprowadził do tego, że pan Eugeniusz zamieszkał w Opolu. I tak jest do dziś. – Wiele zawdzięczam bł. Janowi Pawłowi II. Opowiadając wielu osobom o młodości ojca świętego, przybliżając im jego dom rodzinny, a także jego liczne zainteresowania, spłacam wobec niego ogromny dług wdzięczności – wyjaśnia pan Eugeniusz. A że jest on ostatnim żyjącym kolegą z klasy papieża, zaproszeń na spotkania w szkołach, domach kultury, więzieniach czy parafiach otrzymuje wiele.

Umysł wielkiej klasy

W jego opowieści wydarzenia zabawne przeplatają się z poważnymi. Opisuje mieszkanie Wojtyłów, wycieczki górskie, które razem odbyli, a także przybliża słuchaczom charakter młodego Karola. – Lolek, jak nazywaliśmy go w szkole i na podwórku, wyróżniał się na tle klasy. Miał umysł wielkiego formatu i mocną szlachetną osobowość. Nie było przedmiotu, z którym miałby problemy – opowiada Eugeniusz Mróz, podkreślając jednak, że przyszłego papieża interesowały przede wszystkim przedmioty humanistyczne.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.