No chyba nie jesteś moherem?

Ireneusz Krosny

|

GN 15/2014

Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka?” On odpowiedział: „Nie jestem”. J 18,17

No chyba nie jesteś moherem?

Święty Piotr usłyszał to pytanie zaraz po pojmaniu Jezusa. Możemy się domyślać, że odpowiadając „nie jestem”, Piotr chciał uniknąć aresztowania. Jednak podobne pytania padały w historii w bardzo wielu różnych okolicznościach. Dziś w naszym kraju najczęściej słyszymy je jako wstęp do wyśmiania: „No chyba nie jesteś moherem?” lub coś podobnego. Oczywiście nie zawsze jest to pytanie wprost o przynależność do Jezusa i Kościoła. Dziś dużo częściej jesteśmy pytani o jakąś konkretną sprawę, w której mamy się opowiedzieć po „właściwej” stronie, np. „Ale jesteś za tym, żeby geje mieli prawo do małżeństwa?” albo „Kościół nie powinien zaglądać pod pierzynę, nie?”. Tego typu krótkich pytań jest wiele. Wszystkie są tak naprawdę pytaniami o wiarę w Jezusa. Jeżeli wiem, co na moim miejscu odpowiedziałby Jezus, powinienem być Jego głosem, skoro w Niego wierzę, skoro jestem pewny, że Jezus jest Bogiem i nie może się mylić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.