Na początku drogi


Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 14/2014

publikacja 03.04.2014 00:00

Jeździł na rekolekcje oazowe, służył do Mszy, w końcu trafił do... Szarych Szeregów. Z Tomaszem Ziętkiem, młodym aktorem ze Słupska, odtwórcą roli „Rudego” w filmie „Kamienie na szaniec”, rozmawia ks. Wojciech Parfianowicz.


Ks. Wojciech Parfianowicz: To, co się teraz wokół Ciebie dzieje, może przyprawić o zawrót głowy. Zagrałeś u znanego reżysera u boku takich gwiazd jak Artur Żmijewski, Danuta Stenka czy Krzysztof Globisz. Potem wielka premiera w Teatrze Narodowym, wywiady, gorące przyjęcie w rodzinnym Słupsku. Czujesz już bąbelki tej wody sodowej?


Tomasz Ziętek: Wprost przeciwnie. Mam chyba taki dar, że patrzę na siebie i na swoje dokonania bardzo krytycznie. Musiałbym nawet chyba nauczyć się bardziej doceniać to, co zrobiłem, niż cały czas wypominać sobie niedoskonałości. Oglądając ten film, ciągle widzę szwy swojej pracy. Tak więc nie odczuwam jakiejś zmiany we mnie, że stałem się kimś innym. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.