Zderzenie cywilizacji

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 07/2014

Im bardziej Kościół będzie wierny Bogu Jezusa Chrystusa, tym bardziej będzie znienawidzony przez twórców „nowej religii”.

Zderzenie cywilizacji

Francis Fukuyama napisał w roku 1989 słynny esej „Koniec historii”. Jego zdaniem po upadku komunizmu można mówić o definitywnym zwycięstwie demokracji liberalnej oraz gospodarki rynkowej. Proces historyczny osiągnął więc – twierdzi filozof – swą ostateczną, choć oczywiście nie idealną formę. Inaczej uważa Samuel Huntington, który sformułował teorię zderzenia cywilizacji. Politolog wyróżnił cywilizacje, które pozostają w mniejszym lub większym konflikcie. Zagrożeniem dla cywilizacji Zachodu byłyby szczególnie cywilizacje islamska i chińska. Warto zauważyć, że o cywilizacjach i napięciach między nimi pisał w XIX wieku polski historiozof Feliks Koneczny. Jego zdaniem cywilizacje różnią się przede wszystkim podejściem do etyki. Przy czym zauważa, że nie jest możliwa jakaś synteza między różnymi cywilizacjami. Natomiast zdarza się, iż jedna zostaje zdominowana przez inną.

Dziś można by mówić o coraz gwałtowniejszym zderzeniu dwóch cywilizacji, a właściwie cywilizacji z nowoczesnym barbarzyństwem. Polem batalii są przede wszystkim małżeństwo, rodzina, płeć, seksualność. Barbarzyńcy, którzy atakują fundamenty cywilizacji, chcą radykalnie zmienić znaczenie tych pojęć. Lobby ideologii homoseksualnych, feministycznych, genderowych stało się niepostrzeżenie bardzo silne. Rozpanoszyło się w międzynarodowych instytucjach, jest zdolne szantażować całe kraje. I tak jak diabłu udało się wielu przekonać, że go w ogóle nie ma, tak ideologom homo-femo-gender udaje się przekonywać rzesze naiwnych, iż nie stanowią dla nikogo żadnego zagrożenia, że tak właściwie to ich nie ma. Bo przecież chodzi tu tylko o równość, tolerancję i sprawiedliwość. Historia zna przypadki, kiedy całe społeczeństwa dawały się w przedziwny sposób uśpić w przekonaniu, że jest bezpiecznie, że nic złego się nie dzieje, wręcz przeciwnie, że mamy postęp, i że nie ma co wywoływać zbędnych napięć. Tak było z m.in. z dojściem Hitlera do władzy. Dziś po stronie zdrowej cywilizacji najmocniejszą siłą jest Kościół katolicki. Dlatego jest z taką zawziętością zwalczany. A im bardziej Kościół będzie wierny Bogu Jezusa Chrystusa, tym bardziej będzie znienawidzony przez twórców „nowej religii”. W tej sytuacji warto powracać do Apokalipsy, która niesie umocnienie na czas wojny między Smokiem i Michałem archaniołem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.