Ciotka rewolucji i 14 sekretarzy

Gość Gdański 06/2014

publikacja 06.02.2014 00:00

Z Piotrem Brzezińskim, historykiem z IPN, autorem książki „Zapomniani dygnitarze”, poświęconej komunistycznym szefom Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku, rozmawia Jan Hlebowicz.

 Książka Piotra Brzezińskiego „Zapomniani dygnitarze” to pierwsza tego typu publikacja na polskim rynku wydawniczym Książka Piotra Brzezińskiego „Zapomniani dygnitarze” to pierwsza tego typu publikacja na polskim rynku wydawniczym
Jan Hlebowicz /GN

Jan Hlebowicz: Rozmawiałeś ze wszystkimi żyjącymi I sekretarzami KW PZPR w Gdańsku. Nie krzywili się, kiedy mówiłeś, jaką instytucję reprezentujesz?

Piotr Brzeziński: Część z nich wydawała się mocno zaskoczona, ale nie miałem większych problemów z namówieniem ich na spotkanie. Przeprowadziłem wywiady z Tadeuszem Fiszbachem, Stanisławem Bejgerem, Stanisławem Kociołkiem i Janem Ptasińskim. W czasie naszych długich rozmów nie wyrażałem sądów na temat ich postawy, działalności politycznej, podejmowanych decyzji. Może dlatego żaden z nich nie wyrzucił mnie za drzwi.

Obecnie wyglądają jak zwykli starsi, nawet sympatyczni panowie. Polubiłeś ich?

Rzeczywiście sprawiają takie wrażenie. Pilnowałem się, by temu nie ulec i stale przypominałem sobie, jakie funkcje pełnili w okresie PRL i czym się zajmowali.

Pewnie partyjnym kacykom nie wiedzie się dziś najgorzej...

Ptasiński i Kociołek mieszkają w blokach z wielkiej płyty. Ich mieszkania są skromne. Również po Fiszbachu i Bejgerze nie widać, by opływali w luksusy. Inaczej wygląda sytuacja materialna ich młodszych współtowarzyszy, skupionych dzisiaj wokół Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.