U źródeł gender

Bogumił Łoziński

|

GN 05/2014

publikacja 30.01.2014 00:15

Odrzucenie biologicznego wymiaru płci i zatarcie różnic między kobietą a mężczyzną, uznanie odmienności seksualnych za normę i zniszczenie rodziny – takie cele stawiają ideolodzy gender.

Margaret Sanger: Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest rodzenie dzieci i zajmowanie się dziećmi Margaret Sanger: Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest rodzenie dzieci i zajmowanie się dziećmi
EAST NEWS

Kiedy polscy biskupi opublikowali list przestrzegający przed niebezpieczeństwami, jakie niesie ideologia gender, jej zwolennicy przekonywali, że to, co opisali biskupi, nie ma z gender nic wspólnego, gdyż jest to dziedzina nauki, a także ruch, którego celem jest równouprawnienie kobiet. Owszem, ale są to tylko elementy tego zjawiska. Analiza publikacji twórców gender nie pozostawia wątpliwości, że jest to przede wszystkim ideologia, której celem jest przebudowanie relacji społecznych według nowych zasad, wychodzących od marksizmu i prowadzących do zatarcia różnicy między płciami, a w konsekwencji zniszczenia rodziny.

Marksistowskie korzenie

Współtwórca marksizmu Fryderyk Engels w jednej ze swoich najważniejszych książek pisał: „W historii za pierwszorzędny antagonizm należy uznać antagonizm między mężczyzną i kobietą w monogamicznym małżeństwie, a za pierwszorzędny ucisk – ucisk kobiety przez mężczyznę” (F. Engels, „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa”, Warszawa 1979). Tę myśl rozwinęła amerykańska feministka Shulamith Firestone (1945–2012), uważana za klasyka ideologii gender. Jej słynna książka „Dialektyka płci” z 1970 r. stanowi syntezę idei Zygmunta Freuda, Karola Marksa, Fryderyka Engelsa czy Simone de Beauvoir. Shulamith Firestone pisze w niej m.in.: „Tak jak wyeliminowanie klas ekonomicznych wymaga rewolucji proletariatu i przejęcia środków produkcji na drodze przejściowej dyktatury, tak wyeliminowanie klas płciowych wymaga rewolucji klasy uciśnionej (kobiet) i objęcia przez nie władzy nad środkami reprodukcji; nie tylko pełne przywrócenie kobietom możliwości dysponowania własnym ciałem, lecz także sprawowanie przez nie kontroli (przejściowej) nad całą sferą ludzkiej płodności – nową biologią demograficzną oraz wszystkimi instytucjami społecznymi związanymi z rodzeniem i wychowaniem dzieci” (cytaty z S. Firestone za M.A. Peters, „Gender, Światowa norma polityczna i kulturowa”, Warszawa 2013). Fragment ten nie pozostawia wątpliwości, że u podstaw gender jest marksizm, walka klas została zastąpiona walką płci, w której kobiety są klasą uciśnioną, a ich celem jest objęcie kontroli nad sferą płciowości. Wątek „władzy nad środkami reprodukcji” rozwija Margaret Sanger (1879–1966), założycielka Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa (przewodniczącą polskiego oddziału tej organizacji jest Wanda Nowicka). Według M. Sanger, macierzyństwo to „niewolnictwo reprodukcji”, z którego trzeba wyzwolić kobiety: „Kobieta jest upośledzona przez to, że jest żoną i matką. Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest ciąża, rodzenie dzieci, zajmowanie się dziećmi” (http://gosc.pl/doc/1860079.Gender-aktualny-stan-dyskusji).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.