To nie jest zwykła piosenka, tylko forma namaszczona, do której nie można podejść z doskoku – twierdzą uczestnicy największego w Polsce festiwalu kolędowego.
Małgorzata Malczewska przygotowuje zespół wokalny
ze Szkoły Podstawowej
w Drzewicy do występu
Roman Koszowski /GN
W korytarzu zamieszanie. Jeden zespół właśnie przyjechał, drugi przygotowuje się do wejścia, trzeci zaczyna występ. Trudno ze wszystkim nadążyć, ale młodzi wolontariusze bardzo sprawnie kierują ruchem. – Trzeba pilnować czasu – mówi Michał Mackiewicz, tegoroczny maturzysta z II Liceum im. Stanisława Wyspiańskiego w Będzinie. – Duże zespoły potrzebują na przygotowanie nawet godziny. Czasem ktoś się spóźni i konieczna jest zamiana, by nie zawalił się cały harmonogram.
Radosny jubileusz
Na szczęście organizacja jest na tyle dobra, że największa w Polsce impreza kolędowa może przebiegać bez przeszkód. Do udziału w jubileuszowym, 20. Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek zgłosiło się aż 1751 podmiotów wykonawczych. I etap eliminacji odbywał się we wszystkich regionach Polski, a także na Ukrainie i Białorusi
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.