Tygodnik jak dziennik

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 02/2014

publikacja 09.01.2014 00:00

O tym, co w ciągu dwóch dekad działo się z „Gościem Krakowskim”, z prof. Walerym Pisarkiem, medioznawcą, rozmawia Miłosz Kluba.

 – „Gość Krakowski” stał się środowiskiem twórczym – uważa prof. Walery Pisarek – „Gość Krakowski” stał się środowiskiem twórczym – uważa prof. Walery Pisarek
Roman Koszowski /GN

Miłosz Kluba: Co się zmieniło w kraj- obrazie krakowskiej prasy lokalnej i regionalnej, gdy w styczniu 1994 roku na rynku pojawił się „Gość Krakowski”?

Prof. Walery Pisarek: Z punktu widzenia czytelników – prawie nic. Tak wynika nie tylko z mojego doświadczenia, ale i z badań świadomości odbiorców prasy. Media istnieją jednak nie tylko dla czytelników. Odgrywają one ważną rolę dla całego życia kulturalnego danej społeczności, ponieważ grupują ludzi, którzy o tej zbiorowości myślą, i do myślenia o niej pobudzają. Wokół każdego pisma tworzy się krąg autorów, wydawców, kolporterów, aktywnych czytelników czy aspirantów do tego, by być współpracownikami tego pisma. Pojawienie się i obecność „Gościa Niedzielnego” w Krakowie nie uszły uwagi krakowskich dziennikarzy, także pracujących wcześniej w tytułach o orientacji prawicowej i konserwatywnej, które pojawiły się po roku 1990, ale nie wytrzymały próby ówczesnych uwarunkowań.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.